Skocz do zawartości

Czakry - proszę o radę


Katka11

Polecane posty

  • 1 month later...

Kasiu - poczytaj sobie o czakrach

1- brak siły życiowej, męka, lęki, chowanie się przed światem, mała odporność, słabe zdrowie, kłopoty materialne, ciągłe narzekanie, szarpanina o wszystko, ciągła produkcja strachu, częste choroby, ospałość, lek przed działaniem, brak sił - więcej chodzenia na bosaka,kontakt z naturą, zwłaszcza z ziemią;spokojna praca w polu;popularna wizualizacja „zapuszczania korzeni”;fizyczna aktywność, sport, ćwiczenia;kontemplacja barwy czerwonej, np. czerwone kwiaty, czerwone chmury przy zachodzie słońca;dotyk, pokochanie swego ciała ; Hatha joga; Uzdrowienie relacji z rodziną, zwłaszcza matką

 

pozostałych nie ruszam, zrób najpierw porządek z 1 czakrą

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, SowAna napisał:

Kasiu - poczytaj sobie o czakrach

1- brak siły życiowej, męka, lęki, chowanie się przed światem, mała odporność, słabe zdrowie, kłopoty materialne, ciągłe narzekanie, szarpanina o wszystko, ciągła produkcja strachu, częste choroby, ospałość, lek przed działaniem, brak sił - więcej chodzenia na bosaka,kontakt z naturą, zwłaszcza z ziemią;spokojna praca w polu;popularna wizualizacja „zapuszczania korzeni”;fizyczna aktywność, sport, ćwiczenia;kontemplacja barwy czerwonej, np. czerwone kwiaty, czerwone chmury przy zachodzie słońca;dotyk, pokochanie swego ciała ; Hatha joga; Uzdrowienie relacji z rodziną, zwłaszcza matką

 

pozostałych nie ruszam, zrób najpierw porządek z 1 czakrą

Gdzie Wy sobie sprawdzacie  stan czakr ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...

"1-, 2+, 3+/-,  4-,  5+,  6+, 7- "

 

Może najpierw ogarnij max do 5tej czakry i zostaw sobie jako smaczek 3cie oko. Otwieranie 3ciego oka bez wzniesienia 4tej czakry i wgl nie posiadanie porzadnie rozwinietej 4tej czakry to juz lekkomyslonsc. Serce jest tarcza i chroni przed silami ciemności. Pierwsze co robią, gdy wchodzą, to gaszą serce, a 3cie oko (6) otwarte, to w to im graj. Pierwsza czakra ochrania serce, więc koniecznie zacznij od jedynki. Dobra, napisze po krótce jak to wygląda w kwesti stawiania świadomości, a nie napierdalania jakiś dziwnych rytuałów z dupy, które dają kopa, a potem się nudzi i przestajemy je robić i żyć już się nie chce.

 

Świat Nawi:

1 - do opanowania, trzeba opanować cierpliwość. Jeśli jesteś cierpliwa (wytrwała), to prawdopodobnie kumasz już czacze na czym polega siła; na tym ona polega. Są tutaj też nawyki, i swego rodzaju impulsywność, którą uczymy się opanowywać (chociaż nie do końca tylko tu, w połączeniu z 2gą bardziej). Jest też tutaj gniew i uwaga: gniew zły nie jest. Gniew chroni psychikę, chroni organizm przed traumą, ale tylko gniew sprawiedliwie uwolniony, a nie gniew niesprawiedliwy, który rozładowuje energię z 2giej czakry.

1, to domena tego co muszę zrobić.

 

2 - tutaj do opanowania tej czakry, potrzeba przerobić kochanie siebie. Kochać siebie oznacza nie mieć wobec siebie emocjonalnych wyrzutów oraz mieć zachowania wobec siebie, które mają na celu dbanie o nasz komfort, typu PASJA, zdrowe relacje, poczucie humoru, zadowolenie, pomysłowość. Opanowujemy tutaj naszą matrycę i staramy się powoli wyprzedzać reakcję, jakie mamy, zanim zadziałamy emocjonalnie (to zrelacjonowanie 2 z 6). Oprócz tego staramy się opowiadać o naszych emocjach i stanach, co prowadzi do wyrażania siebie (połączenie 2 z 5 czkarą). Warto już zacząć przerabiać i tworzyć powoli nawyki systemowe, ale świadome z tymi dwoma czakrami. Ważne by na 2giej czakrze zrozumieć: czasami warto nabrać dystansu zanim przejdziemy do działania.

2 to domena tego, co chce zrobić.

 

3 - ego. Samorealizacja. Myślenie. By przejść ten level, potrzeba nauczyć się sobie wybaczać, a zatem nie blokować się myślami i nie tworzyć takich konstruktów pod deklem, by te myśli były autodestrukcyjne i zbyt samokrytyczne, do tego poziomu, że ego cierpi (zasysa energię), bądź też jest nad wyraz rozbuchane. Warto też wiedzieć, że tutaj jest ambicja i warto mięć ją sporą, bo dostarcza nam ona mocy przerobowych (energii), ale nie taką, byśmy się dołowali, że nie mamy na wszystko czasu. Tutaj znajduje się etap, gdzie widzimy nasze role i osobowości i staramy się je poprzerabiać. Mamy tych archetypów osobowości 12 (m.in. przywódca, wojownik, kochanek, ojciec, dziecko, etc.) i odpalają się one gdy są potrzebne - trzeba je świadomie opanować jeden po drugim - to zajmuje dużo czasu.

3 to domena tego co chciałbym

 

I tutaj zakańczamy dopiero etap indywiduum i patrzenia wyłącznie na własną dupe.

 

Świat Jawi:

4 - serce. Kochanie innych. By przerobić ten etap musimy nauczyć się kochać BEZWARUNKOWO inne istoty i zwracać uwagę na potrzeby ludzi. Naszę również, ale mam na myśli poziom postrzegania POWYŻEJ ego, a zatem etap, gdzie widzimy siebie już wyraźnie jako jednostkę w grupie i taką, która potrzebuje grupy, by funkcjonować. Serce to tarcza energetyczna i potęguje naszą intencję. "Mózg" może być wyrafinowany, ale serce nie milknie. Ono wie - dlatego jest ważniejsze. Jeśli wzniesiemy na stałe świadomość na ten level, to jesteśmy na poziomie, w którym znajdują się ludzie sukcesu, czyli ci, którzy ogarniają życie, bo potrafimy programować własny umysł (podświadomość) i dopiero na tym etapie mamy zmysł bycia świadomym i zakładam nawet, że dopiero wtedy posiadamy DUSZĘ.

 

Oprócz tej czakry pod prawą pachą mamy czakrę Łade/Surya, która odpowiada za połączenie ze słońcem i stroną meską Rodu: warto by relacja z linią ojca była poukładana

Pod lewą pachą jest Lanja(chyba)/Chandrę, czyli czakrę, która odpowiada za połączenie z księżycem i stroną żeńską ROdu: układamy relację z linią matki.

Relację z rodzicami są bardzo ważne. Nie chodzi tylko o psychikę. Chodzi o moc. Świat Jawi jest przestrzenią uczuciową, intencji człowieka. Tutaj człowiek żyje w psychice i zaczyna też funkcjonować w Jaźni. To zupełnie inne życie. To bycie czempionem, a nie wcielanie się w rolę czempiona. To bycie, a nie udawanie. Prawda. Jest super i ma się moc! :)

 

Potem jest Świat Sławi:

5, 6, 7 czakra, ale nie chce mi się rozpisywać, bo zmęczyłem się, a i tak już wystarczy :)

A potem jest Świat Prawi: ale to już kosmos.

Razem światy zestawione stanowią się na Tetragramaton: bycie Bogiem na Ziemi.

 

Chciałbym tylko zauważyć, że wielu się pomądrzy jacy, to są porozwijani, bo usiedli do medytacji, pomedytowali 3 miesiące. Wybili się na levele, rozpalili swoją energetykę, a potem jeden po drugim gasną, jak świeczki na wietrze - nie widzieć czemu. Zmiana musi być trwała. Zabawa czakrami to nie zabawa. To dotyczy bezpośrednio życia i przekłada się na nie. I nie tylko wy widzicie swoje czakry. Widzi je również ciemnosć, skupianie swojej energii w punktach i katalogowanie jej jest niebezpieczne. Gdy stracisz uważność (wyprowadzisz się z równowagii), zostaniesz przejęty, dlatego CIERPLIWOŚCI (1sza czakra). Często Ci którzy podniecają się otwieraniem 3ciego oka, etc., czytaj: ludzie szukający samorealizacji w czakrach, nigdy nie wychodzą ponad poziom 3ci. Wynika to z ograniczania się do swojej osoby, jak wspominałem INDYWIDUUM -> KOLEKTYW i wtedy nie jestem ego, a Istnieniem. Zawsze Istnieje i zawsze istnieć będę, więc o co tyle krzyku? Nie można skrzywdzić Istnienia, bo ono jest i tyle - to jest poziom stwierdzania faktów i samowiedzy, a to dopiero etap 4ty.

 

Wy wszyscy, którzy nie otwieracie serca, a bawicie się w rozwój czakr, to ja nie wiem, po co to robicie? Jest to ośrodek najważniejszy dla człwieka 4D. A osoba która zaczyna się rozwijać i szukać, to osoba 3D. Dążymy do tego by być 5D, ale to już zupełnie inny system i nie na teraz. Najpierw 4D, jest to dużo nauki. I wciąż zaznaczam, by czakry traktować jako narzędzie do osiągnięcia czegoś, a nie SENS życia. Potraktujecie je jako sens życia i zostaniecie przejęci przez ciemność.

 

I wiem to wszystko z doświadczenia, a nie z książęk. Miłej pracy.

 

A na pytanie skąd wiem, której czakry mi brakuje etc. Czuje energię, to wiem, bo mam otwarte m.in. serce. Znowu to serce... :D

 

 

Pozdrawiam mordeczki!

Piotr

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Ercil napisał:

Racji to Ty mordeczko trochę masz. Ale odcham się może trochę, bo tu nie miejsce na takie wejścia. Naprawdę nie potrafisz wyrażać się inaczej?

Dobra. Potrafie używać mniej wulgaryzmów. Nie chcę być mniej asertywny. Nie moim celem obrażać, ale terapia szokowa pomaga. Zagrożenie jest spore. Mało kto o tym mówi, bo to "niemiłe". Radzę uważać, bo trauma, jaką mogą spowodować przeżycia duchowę, zmienia wszystko. Można zyskać tyle doświadczeń w bardzo krótkim czasie, że ciało nie będzie wstanie ich przerobić. Dlatego praktyka, praktyka, praktyka: tzn. tyle praktyki, że liczymy ją w latach (jeśli nie w dekadach), a nie miesiącach.

 

Kto szuka pigułki oświecenia, ten źle skończy.

 

Czy taki sposób jest lepszy? :)

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, piotrchyz napisał:

Dobra. Potrafie używać mniej wulgaryzmów. Nie chcę być mniej asertywny. Nie moim celem obrażać, ale terapia szokowa pomaga. Zagrożenie jest spore. Mało kto o tym mówi, bo to "niemiłe". Radzę uważać, bo trauma, jaką mogą spowodować przeżycia duchowę, zmienia wszystko. Można zyskać tyle doświadczeń w bardzo krótkim czasie, że ciało nie będzie wstanie ich przerobić. Dlatego praktyka, praktyka, praktyka: tzn. tyle praktyki, że liczymy ją w latach (jeśli nie w dekadach), a nie miesiącach.

 

Kto szuka pigułki oświecenia, ten źle skończy.

 

Czy taki sposób jest lepszy? :)

 

 

 Sposób jest lepszy.

Jednak niemiłych rzeczy w tej całej "ezoteryce" jest sporo. Prawdę mówiąc są to same niemiłe rzeczy. Nie ma drogi na skróty, nie ma cudownych, bezbolesnych rozwiązań. 

Mówienie o zagrożeniu - tak, mówienie takimi słowami - nie. Terapia szokowa nie polega na używaniu wulgaryzmów. To samo można przekazać bez nich, a kto ma wiedzieć ten się dowie, do kogo ma nic nie dotrzeć do tego nic nie dotrze. Nie wszyscy są powołani do "oświecenia".

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Ercil napisał:

 Sposób jest lepszy.

Jednak niemiłych rzeczy w tej całej "ezoteryce" jest sporo. Prawdę mówiąc są to same niemiłe rzeczy. Nie ma drogi na skróty, nie ma cudownych, bezbolesnych rozwiązań. 

Mówienie o zagrożeniu - tak, mówienie takimi słowami - nie. Terapia szokowa nie polega na używaniu wulgaryzmów. To samo można przekazać bez nich, a kto ma wiedzieć ten się dowie, do kogo ma nic nie dotrzeć do tego nic nie dotrze. Nie wszyscy są powołani do "oświecenia".

  

No tak

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Możesz zacząć pisać teraz i zarejestrować się później. Jeśli posiadasz konto, zaloguj się.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...