Skocz do zawartości

Poprzednie wcielenie


katarzyna30sa

Polecane posty

Istnieje kilka sposobów. Tylko najpierw trzeba się zastanowić nad tym, czy aby na pewno chce się tę wiedzę posiąść? Często obrazy nie są miłe, a wręcz szokują, pojawia się smutek, apatia, a nawet depresja. Nie każdy jest gotowy na konfrontacje z tym, że kiedyś był np. okrutnym człowiekiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Mariko a znasz jakieś skuteczne sposoby? Fakt, może być to przerażające, ale jeśli w tym życiu mamy naprawić błędy poprzedniego, to myślę, że warto wiedzieć chociaż co się zrobiło źle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Mariko a znasz jakieś skuteczne sposoby? Fakt, może być to przerażające, ale jeśli w tym życiu mamy naprawić błędy poprzedniego, to myślę, że warto wiedzieć chociaż co się zrobiło źle.

Na przykład autohipnoza. Ale według mnie warto się do tego przygotować, m.in. poprzez zastanowienie się czy, aby na pewno chce się posiąść tę wiedzę, wrócić, zobaczyć siebie w innym wcieleniu i przede wszystkim, czy ta wiedza nie zaszkodzi? Ludzie są różni i różnie reagują, a nie zawsze wszystkie obrazy są przyjemne... Poza tym inną formą przygotowania może być medytacja. Nie zawsze za pierwszym, czy kolejnym razem uda się autohipnoza, gdyż do tego potrzeba wyciszenia, skupienia itd., więc medytacja może okazać się pomocna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Mariko za odpowiedź. Jesteś niezastąpiona :) Znalazłam w Internecie filmik zatytułowany Autohipnoza Podróż do poprzednich wcieleń, po przeczytaniu komentarzy , gdzie ludzie opisywali swoje doświadczenia, postanowiłam i ja spróbować. Włączyłam nagranie, wszystko szło dobrze dopóki ten mężczyzna nie zaczął odliczać, nie czułam się jakbym była w transie, ale byłam tak mocno rozluźniona, że nie mogłam poruszyć nawet palcem, więc stan głębokiego relaksu mam za sobą. Po odliczaniu, ja widziałam tylko dziwne kształty, jakieś jasne światło które sprawiało, że otwierałam oczy bo myślałam, że mam tylko lekko przymknięte powieki, i dociera do mnie światło z otoczenia, więc nie wiem czy to nie zaburzyło całego procesu autohipnozy, nie pomagały też hałasy. Jedna rzecz mnie bardzo zdziwiła. W momencie, gdy ten mężczyzna wspominał coś o zobaczeniu własnej śmierci, ja oczywiście nic nie widziałam poza wspomnianymi wcześniej kształtami ale poczułam dziwny chłód w lewym uchu, taki tępy ból i uczucie jakby coś się z niego sączyło, w pierwszej chwili myślałam, że to krew, bardzo się wystraszyłam. To uczucie w uchu było tak nieznośne, w dodatku towarzyszył mu duży ból głowy po tej samej stronie, że musiałam przerwać sesję. I teraz tak się zastanawiam bo jakiś czas temu miałam robione badanie słuchu i okazało się, że gorzej słyszę na lewe ucho. Miałam w dzieciństwie zapalenie ucha środkowego, więc podejrzewałam do dziś, że ten niedosłuch jest skutkiem przebytej choroby, jednak po dzisiejszym seansie, chociaż nie widziałam żadnych obrazów, ani nic i wyniosłam z niego tylko tę dolegliwość, zastanawiam się czy może w poprzednim życiu nie zostałam zraniona w lewe ucho, może byłam postrzelona w głowę z tej właśnie strony. Mam teraz mieszane uczucia... Szkoda, że nie wytrwałam tych paru minut do końca, może bym doświadczyła czegoś jeszcze... I teraz takie pytanie, chciałabym spróbować jeszcze raz, może nocą, wtedy jest cicho i spokojnie i nic by mnie nie rozpraszało, ale gdzieś wyczytałam, że nie wolno za często eksperymentować z autohipnozą, czy to prawda? Czy może coś mi grozić jeśli będę częściej próbowała. Na razie nie potrafię nawet wejść w trans, a to wymaga przecież ćwiczeń i prób, ale nie chcę ryzykować, jeśli coś może mi grozić, choć nie powiem bardzo mnie ciągnie do tego, żeby próbować dalej. Jestem ciekawa czy to uczucie z uchem wróci. A i jeszcze jedna kwestia, sam autor filmiku wspomina w opisie, że jeśli występuje ból głowy, to trzeba przerwać i zrezygnować z seansów. Dlaczego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Mariko za odpowiedź. Jesteś niezastąpiona :) Znalazłam w Internecie filmik zatytułowany Autohipnoza Podróż do poprzednich wcieleń, po przeczytaniu komentarzy , gdzie ludzie opisywali swoje doświadczenia, postanowiłam i ja spróbować. Włączyłam nagranie, wszystko szło dobrze dopóki ten mężczyzna nie zaczął odliczać, nie czułam się jakbym była w transie, ale byłam tak mocno rozluźniona, że nie mogłam poruszyć nawet palcem, więc stan głębokiego relaksu mam za sobą. Po odliczaniu, ja widziałam tylko dziwne kształty, jakieś jasne światło które sprawiało, że otwierałam oczy bo myślałam, że mam tylko lekko przymknięte powieki, i dociera do mnie światło z otoczenia, więc nie wiem czy to nie zaburzyło całego procesu autohipnozy, nie pomagały też hałasy.

Dlatego właśnie pisałam o spróbowaniu medytacji, co mogłoby wpłynąć na sposób rozluźnienia, ale i mogłoby ułatwić poddanie się głosowi z nagrania i wejściu w trans.

Zawsze za pierwszym razem tak jest, nie wiemy co nas czeka, boimy się nieznanego. Dlatego otwierałaś oczy i byłaś rozkojarzona, co niestety mogło się przełożyć na cały proces autohipnozy. Bo otwierając oczy najprawdopodobniej wyszłaś z etapu, na którym byłaś. Ogólnie czy to autohipnoza, czy medytacja, najlepiej jest ćwiczyć wtedy gdy nikt nas nie rozprasza, mamy spokój i chwile dla siebie, bo najmniejszy dźwięk może zepsuć cały proces.

 

Jedna rzecz mnie bardzo zdziwiła. W momencie, gdy ten mężczyzna wspominał coś o zobaczeniu własnej śmierci, ja oczywiście nic nie widziałam poza wspomnianymi wcześniej kształtami ale poczułam dziwny chłód w lewym uchu, taki tępy ból i uczucie jakby coś się z niego sączyło, w pierwszej chwili myślałam, że to krew, bardzo się wystraszyłam. To uczucie w uchu było tak nieznośne, w dodatku towarzyszył mu duży ból głowy po tej samej stronie, że musiałam przerwać sesję. I teraz tak się zastanawiam bo jakiś czas temu miałam robione badanie słuchu i okazało się, że gorzej słyszę na lewe ucho. Miałam w dzieciństwie zapalenie ucha środkowego, więc podejrzewałam do dziś, że ten niedosłuch jest skutkiem przebytej choroby, jednak po dzisiejszym seansie, chociaż nie widziałam żadnych obrazów, ani nic i wyniosłam z niego tylko tę dolegliwość, zastanawiam się czy może w poprzednim życiu nie zostałam zraniona w lewe ucho, może byłam postrzelona w głowę z tej właśnie strony. Mam teraz mieszane uczucia... Szkoda, że nie wytrwałam tych paru minut do końca, może bym doświadczyła czegoś jeszcze...

Możliwe, nie można tego wykluczyć. Jeśli doświadczyłaś wizji poprzedniego wcielenia, to być może tak jak przypuszczasz taka była Twoja śmierć. W sumie w wielu książkach na temat hipnozy i powrotu do poprzednich wcieleń można zauważyć taką zależność. Między innymi jeśli coś boli lub gdzieś mamy bliznę, znamię, to może to być wskazówka na temat jak umarliśmy w poprzednim życiu.

Może podczas tej sesji tyle właśnie miałaś zobaczyć, co miało Cię zachęcić do kolejnych prób, bo jeśli zobaczyłabyś wszystko od razu, to później nie czułabyś chęci, aby korzystać z autohipnozy ;) ;)

 

I teraz takie pytanie, chciałabym spróbować jeszcze raz, może nocą, wtedy jest cicho i spokojnie i nic by mnie nie rozpraszało, ale gdzieś wyczytałam, że nie wolno za często eksperymentować z autohipnozą, czy to prawda? Czy może coś mi grozić jeśli będę częściej próbowała. Na razie nie potrafię nawet wejść w trans, a to wymaga przecież ćwiczeń i prób, ale nie chcę ryzykować, jeśli coś może mi grozić, choć nie powiem bardzo mnie ciągnie do tego, żeby próbować dalej. Jestem ciekawa czy to uczucie z uchem wróci. A i jeszcze jedna kwestia, sam autor filmiku wspomina w opisie, że jeśli występuje ból głowy, to trzeba przerwać i zrezygnować z seansów. Dlaczego?

Tak naprawdę do wszystkiego trzeba podejść ze zdrowym rozsądkiem i mieć na uwadze to, żeby nie przesadzić. Jednak wydaje mi się, że dużą rolę odgrywa tutaj to co w tej autohipnozie chce się osiągnąć i po co się ją stosuje. Są różne nagrania, nie tylko te dotyczące poprzednich wcieleń, ale także i takie, które pomagają schudnąć, rzucić palenie itd. I te nagrania mają na celu zaszczepienie zmian w naszym umyśle - zmianę myślenia, zachowania i wydaje mi się, że to o te nagrania może chodzić jako o te, z którymi nie powinno się za często eksperymentować. Oczywiście tak jak wspominałam już wcześniej powrót do poprzednich wcieleń również nie jest wskazany dla każdej osoby i również niesie pewne konsekwencje, choćby szok, czy załamanie nerwowe, w wyniku tego jakie obrazu ujrzeliśmy. A także np. wrogość do osób, z którymi dzielimy życie, do rodziców, partnera, bo za sprawą któregoś z obrazów z poprzedniego życia dowiadujemy się, że ktoś z nich był naszym katem lub okrutnie nas traktował.

Do wszystkiego należy dojrzeć, odpowiednio się przygotować, na pewno przestrzegam przed autohipnozą jako formą zabawy...

Jeżeli chodzi o ból, wydaje mi się, że może on przeszkadzać w wejściu w stan autohipnozy i dlatego lepiej zrezygnować i odczekać jakiś czas, spróbować w innym dniu niż na siłę iść dalej. Ogólnie ból przeszkadza odwraca naszą uwagę od nagrania, nie pozwala się w pełni zrelaksować, czuć komfortowo itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ja nie podchodzę do autohipnozy jako do zabawy. Dla mnie to naprawdę poważna sprawa. Wiele dziwnych sytuacji pojawia się w moim życiu, zupełnie tak, jakby były kontynuacją czegoś, o czym nie wiem. Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale brak mi jednego puzzelka by ułożyć całą układankę. Wszystko, co mi się przydarza, jest ze sobą powiązane. Może, gdybym wiedziała co się wydarzyło w moim poprzednim wcieleniu, byłoby mi łatwiej stawić czoła codzienności. Czuję się zablokowana w pewnym sensie, tak jakbym nie była sobą, to trochę frustrujące. Więc spróbowałam ponownie wejść w stan głębokiego relaksu, ale tym razem chyba zrelaksowałam się aż za bardzo bo odpłynęłam w pewnym momencie i ocknęłam się na koniec nagrania. Nie udana próba. Nie zrażałam się więc odczekałam kilka dni i spróbowałam ponownie. Próbowałam też innych nagrań, odnośnie przyszłości, w głowie pojawił mi się obraz mnie siedzącej na krześle w kole, dookoła byli inni ludzie, młodzi, starsi, ja byłam chyba najmłodsza w grupie. Coś jak grupa wsparcia: przedstawiałam się, mówiłam ile mam lat i jaki mam problem. To była dosłownie chwila. Co jest najzabawniejsze, zastanawiałam się nad pójściem na terapię, tyle się wydarzyło w moim życiu, co zmieniło mnie na tyle, że chyba potrzebuję pomocy bo sama nie dam rady ogarnąć tego całego bałaganu. Może widziałam właśnie wycinek z zajęć z tej terapii?... Próbowałam też autohipnozy by zobaczyć i poznać swojego Anioła Stróża. Nic nie zobaczyłam oczywiście ale w pewnym momencie, nie wiem czy to wytwór mojej wyobraźni, wpadło mi do głowy imię Ezechiel... W sumie to imię od zawsze jest mi bliskie, nie wiem czemu... Co do konsekwencji poznania swojego poprzedniego wcielenie, nie sądzę by to na mnie w jakiś negatywny sposób wpłynęło. Wolałabym wiedzieć niż nie wiedzieć czy byłam dobrym czy złym człowiekiem, mogłabym się wówczas zrehabilitować w tym życiu, chciałabym wiedzieć kim byli ludzie z mojego najbliższego otoczenia, dlaczego zostałam potraktowana tak, a nie inaczej. Uważam że jestem gotowa, jednak nic na siłę. Podobno nie wszystkich da się zahipnotyzować... Może podobnie jest ze mną, a może po prostu potrzeba na to więcej ćwiczeń i cierpliwości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Poprzedni post pisałam bardziej ogólnie, z racji że na pewno dużo osób przegląda i czyta forum. Nie bierz tego do siebie, bo nawet na myśl mi nie przyszło że mogłabyś wykorzystać autohipnozę jako formę zabawy... Szukaj tego puzzla, jeśli rzeczywiście on gdzieś jest ukryty i powinnaś go znaleźć, to na pewno tak się stanie. Na wszystko przychodzi odpowiednia pora, wtedy także pojawiają się takie, a nie inne wydarzenia, które maja na celu wskazanie drogi lub chociaż nakierowanie na wskazówki. Jeżeli teraz jest Twoja pora, to na pewno ze wszystkim sobie poradzisz ;) Być może, że zobaczyłaś kawałek swojej przyszłości lub jeśli nie, to widziałaś wydarzenie, które powinno dać Ci do myślenia i może nakierować na odpowiednią drogę? Może dlatego to zobaczyłaś, bo o tym już wcześniej rozmyślałaś i brałaś to pod uwagę. Gdybyś zobaczyła coś innego, to może miałabyś trudniej powiązać to co "będzie" z tym co np. planowałaś i dlatego sesja nie przyniosłaby tak naprawdę żadnych efektów.

Jeżeli chodzi o imię anioła, trudno mi tutaj cokolwiek napisać... może rzeczywiście Twój Opiekun ma tak na imię, a może kiedyś coś o takim aniele przeczytałaś/usłyszałaś i to imię jest zakodowane w Twojej podświadomości jako imię, dobrego pomocnego anioła?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Mysle ze taka wiedza moze byc bardzo pomocna nawet....by wiedziec skad sie wziely jakies leki,albo strach...

Na mnie osobiscie nie mialo by to jakiegos wplywu -wiedza o tym ze bylam zla...bo w obecnym zyciu nie jestem za to odpowiedzialna.nie pamietam i tak naprawde to nie ja...

Ale moze wiedzac ze ktos czeka na jakies wyjasnienia a ja bym je znala-pewnie chetnie bym pomogla.

W sumie skomplikowany temat.

Ale jesli o mnie chodzi to tak... chcialabym wiedziec kim bylam i jaki byl tego koniec.

Napewno pomoglo by mi to wiele zrozumiec i przede wszystkim siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Tylko, że problem może pojawić się w relacjach z osobami. Na pewno, gdyby się okazało, że w tym wcieleniu bliska nam osoba, kiedyś skazała nas na śmierć lub zdradziła, relacja uległa by zmianie. Chociaż świadomość, że to było "kiedyś" jest, to i tak moim zdaniem nie każdemu byłoby łatwo w pełni to zaakceptować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Możesz zacząć pisać teraz i zarejestrować się później. Jeśli posiadasz konto, zaloguj się.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...