Niebezpieczeństwa hipnozy

Czy istnieją takowe? Jest możliwość, że podczas hipnozy czy za pomocą jej można wyrządzić krzywdę osobie, którą się hipnotyzuje?

Nazwa wątku jest nieco błędna; hipnoza sama w sobie jest procesem, takim jak medytacja czy też innej maści praktyki. Czy będą one wykorzystywane do polepszenia jakości życia czy też inaczej świadczy jedynie o ich użytkownikach.

Co do samej treści pytania: tak, o ile osoba hipnotyzowana wyrazi zgodę na krzywdzące sugestie. Przy czym pozwolenie to nie musi wcale być świadome.

Jest to dość skomplikowana kwestia, ponieważ wszystko zależy od sytuacji i tego jaki jest kontekst danej sesji hipnotycznej -- jeżeli jest to terapia, to nastawienie klienta jest inne niż jeżeli chodzi o sesję rekreacyjną, podczas której byłby bardziej otwarty na nowe doświadczenia.

Nazwę wątku celowo taką wpisałam, ponieważ większość osób szukających informacji akurat tak sformułowane pytania zadają

Sama osobiście jedynie jakiś informacji liznęłam, więc żeby się dowiedzieć czegokolwiek bym takiego zwrotu poszukiwała

A uważasz, ze można :nie wybudzić się: z hipnozy, czy to raczej jest tzw. mitem? Gdy zaczęłam poszukiwać informacji natykałam się zawsze na tezę, ze z hipnozy zawsze się wybudzisz, ale dla osoby początkującej chyba zawsze przyjdzie moment, ze nad tym się zastanawia

Nie ma takiej możliwości. Trans hipnotyczny można bardzo łatwo zdefiniować według dwóch kryteriów:

- Absorbcję (czyli zaangażowanie w to co się dzieje, nawet jako obserwator)

- Skupienie

Stan taki jest wywoływany np. oglądając telewizję, słuchając muzyki, rysując, coś, czy też po prostu podczas rozmowy na ważny dla nas temat. Wystarczy się skupić na czymś innym, a trans zostaje przerwany.

Z takim zastrzeżeniem, że po transie bardzo łatwo w niego podobnie wpaść. Jest to ten sam efekt który powoduje że po np. kłótni człowieka wszystko irytuje i denerwuje.

Osoba zostawiona sama sobie na ogół po prostu się otrząśnie z transu, lub też jeżeli jest zmęczona (i jest to dla niej bezpieczne), zapadnie w sen, po czym się normalnie, po wypoczynku, obudzi.

Biorąc pod uwagę że trans hipnotyczny jest identyczny do stanów medytacyjnych (darana, djana), pytanie to można zastosować również do medytacji:

Czy można :nie wybudzić się: z medytacji, czy to raczej jest tzw. mitem? ;>

Byłam kiedyś w transie hipnotycznym, pamiętam że osoba, która mnie weń wprowadzała, najpierw zaczęła od masażu rozluźniającego moich ramion, barków, szyi. W trakcie tego masażu zadała pytanie o przeszłość, odpowiedziałam na nie i ta osoba cały czas nawiązując do mojej odpowiedzi stopniowo wprowadzała mnie w trans. Słuchałam jej słów i nie wiem w sumie kiedy weszłam w ten stan Sugestia brzmiała: "Rób wszystko, żebyś była zdrowa". W transie moje ciało automatycznie wykonywało różne figury, tak jakbym sama sobie nastawiała kręgosłup i rozciągała mięśnie, stawy. Trwało to ponoć kilka godzin, choć dla mnie to było jakieś kilka minut. Osoba zaczęłam mnie wybudzać, kiedy wróciłam do pozycji od której zaczynałam seans - usiadłam z powrotem na krześle wyprostowana (w trakcie sensu spadłam z tego krzesła, tak że nie zrobiłam sobie żadnej krzywdy i figury wykonywałam leżąc na podłodze). Siedząc z powrotem na krześle (wg sugestii) odliczałam kolejno do 10. Po wybudzeniu czułam się jak nowo narodzona

Zastanawiam się, co bym zrobiła, gdyby hipnotyzer zmienił sugestię na np. "rób sobie krzywdę". Myślę, że jednak jakaś część psychiki by się temu przeciwstawiła, choć mogę się mylić. Trudno jest mi też przewidzieć, czy po seansie zostało by mi coś w psychice, co nakazywało by autodestrukcję?

Gdzieś czytałam, że na sugestie, które są negatywne, właśnie w stylu "rób sobie krzywdę", nic się nie wydarzy, nie będzie żadnej reakcji. Po prostu podświadomość na to nie zareaguje.

Zareaguje. Z tym, że wykona to w najbardziej użyteczny dla siebie sposób, co najczęściej (ale niestety nie zawsze) wiąże się z odrzuceniem sugestii i wyjściem z transu.

Bardzo ciekawy temat, jestem niemalże pewna, że w przeszłości, ktoś mnie wprowadził w hipnozę, bez mojej zgody, w nieciekawych okolicznościach. Pamiętam że budząc się powtarzałam liczenie tylko nie jestem pewna czy w dół czy w górę do 10ciu. Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie. Był to nieciekawy czas w moim życiu, od którego próbowałam uciec.

Ale mam pytanie, czy jest jakiś sposób by sobie przypomnieć, co wtedy mi mówiono i co ważniejsze co ja mówiłam ? Bo wiem, że mówiłam. Nawet pamiętam, że ktoś dostał nakaz by wylać, wodę z miski, ponieważ woda zachowuje pamięć, i co najdziwniejsze, ta osoba wylała tę wodę z miski, nawet przez okno. Więc? Jest to możliwe by sobie przypomnieć?

Według mnie, liczenie było do góry - jako wyjście ze stanu hipnozy, liczenie w dół - wejście.

Hmm, może pomocna będzie autohipnoza, dzięki której cofniesz się do tego wydarzenia i wrócisz do tego co mówiłaś i jakie sugestie padały.

Autohipnoza?

Wydaje mi się, że chodziło, o to, abyś we własnym domu, spróbowała samodzielnie wrócić do tego momentu.

No próbowałam i nic, podejrzewam, że to przez mój lęk.

Wiele w necie tych autohipnoz gotowych jest, ale boję się, co tam podprogowo może być zasiane.

Ale coś mi się wydaję, że wróci te wspomnienie, tak sobie czeka i czyha, aż dojrzeję by stawić temu czoła

To może zamiast korzystać z tych gotowych, spróbuj sama się poprowadzić ? To będzie na pewno bezpieczniejsze