Skocz do zawartości

Wspolny klucz wcielenia


Tefigi

Polecane posty

Chciałabym się dowiedzieć co dla związku znaczy ten sam klucz wcielenia. Związek jest karmiczny 6/33, ja z dnia urodzenia 7/16 . Jesteśmy małżeństwem

Z góry dziękuję za odpowiedzi, zaczynam swoją przygodę z numerologia nie wszystko rozumiem, niektórych rzeczy zupełnie nie potrafię ogarnąć <bezradny>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klucz wcielenia jest jakby pokazaniem co macie do przerabiania ,jeśli macie te same wibracje to macie takie same lekcje ale w sensie spełnienia się , czyli spójrz co wykonujecie obaj ,czy jesteście tym kim chcecie być ?Wszystko prowadzi do tego kim jesteście i kim chcecie być by czuć się spełnieni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaki jest ten klucz wcielenia? Ty z dnia masz karmę miłości, to znaczy, że możesz mieć burzliwe życie uczuciowe - długie poszukiwania odpowiedniego partnera. Pomimo, że interesujesz mężczyzn i Ty jesteś nimi zainteresowana (możliwość szybkiego zakochiwania się), to z czasem możesz dochodzić do martwego punktu, tzn., bez pomysłu co dalej z tą relacją, może być starta zainteresowania, odrzucenie partnera, izolacja od miłości i związków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze tak, podam daty urodzenia Ja 16.08.1982, mąż 30.03.1981. Według moich wyliczeń :

JA

DZ: 8/17

Dzień urodzenia: 7/16

1PZ: 6/15

MAZ

DZ: 7/25

Dzień urodzenia: 3

1PZ: 6

 

Liczba Związku to 6 /15

Uprzedzam pytanie, mamy dzieci - 2.

 

Burzliwe rzycie uczuciowe, w pewnych momentach to raczej tsunami

Do zakochania czesto wystarczyło mi spojrzenie, zreszta jak pierwszy raz zobaczyłam męża od razu wiedziałam ze bedziemy małżeństwem :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, klucz wcielenia to wibracja 6, a szóstka sprzyja zakładaniu rodziny i stałości w związkach oraz sukcesom w życiu. Tylko trzeba wykazać się odpowiedzialnością i nie zniszczyć tego co zostało zbudowane, ale podejść z tego z pełnym profesjonalizmem. Miłość musi być szczera i chęci do założenia rodziny również. Ja bym powiedziała, że w tym związku to Ty nadajesz rytm, Ty grasz pierwsze skrzypce, robisz tak, żeby mąż myślał, że to jego pomysł ;) Poddajesz mu dyskretnie propozycje. Ogólnie jest harmonia i równowaga i tego należy pilnować. Związek, to też szósteczka i tak ogólnie możecie dalej cieszyć się sobą, swoimi dziećmi i tworzyć szczęśliwą rodzinę. Partner z drogi życia to 7, może i tę 16 jakimś sposobem liczenia da się zauważyć, ale tak na pierwszy rzut, bardziej podliczba 25 wychodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam klucz wcielenia 6/33... Ciężko u mnie z założeniem rodziny i stabilnością związków, mimo szczerych chęci... Ciężka lekcja... DZ: 9/36, Dzień Ur: 7/25. Pozdrawiam:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się udało założyć rodzinę w wieku 31 lat, wcześniej zaraz po studiach byłam zareczona, ale nie wypalilo, sporo było tych związków niewypalow. W końcu trafiłam, w dniu ślubu znaliśmy się pol roku :P jak mówią czasami trzeba pocałować kilka zab  <dobani> .... Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się udało założyć rodzinę w wieku 31 lat, wcześniej zaraz po studiach byłam zareczona, ale nie wypalilo, sporo było tych związków niewypalow. W końcu trafiłam, w dniu ślubu znaliśmy się pol roku :P jak mówią czasami trzeba pocałować kilka zab <dobani> .... Pozdrawiam

Miło słyszeć, że Tobie się udało :) Ja już mam ponad 31 l., wciąż tli się nadzieja. Choć też uczę się powoli dobrze się bawić w pojedynkę;) Właśnie funduję sobie wyjazd kilkudniowy 1-osobowy, postanowiłam nie tracić czasu na czekanie. Może to dobry znak, oby;)

Powodzenia i dużo szczęścia w rodzinie :);*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie funduję sobie wyjazd kilkudniowy 1-osobowy, postanowiłam nie tracić czasu na czekanie. Może to dobry znak, oby;)

Bardzo dobre postanowienie <brawo> Powiem Ci z własnego przykladu, meza poznałam na siłowni, poszłam tam z koleżanką tak od niechcenia, wisiałam jej jakąś przysługe, zaciągnęła mnie tam na siłę. Ja i siłownia to była jakaś abstrakcja i co sie stało, zakochałam sie i to potrojnie: w trenerze - obecnie moj mąż, w siłowni - dawało mi to tyle radości i dobrego samopoczucie, ze niewyobrazałam sobie dnia bez cwiczeń, no i w sobie - nowa ja " wylaszczona", szczesliwa, usmiechnieta, mogłam gory przenosic. Warto było dac sie wyciągnąć, nie czekać, krolewicz na białym koniu nie zapuka do Twoich drzwi, bierz zycie w swoje rece, dla siebie przede wszystkim a reszta przyjdzie sama...

  • Haha 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha ale fajne okoliczności :) ja podobnie staram się nie nastawiać tylko czerpać z dnia. Też mam zamiar zacząć regularnie ćwiczyć - najlepsze by pozbyć się dołków i cieszyć sobą <ok> . Dzięki za podniesienie na duchu  :* . Buziaczki z Gdańska - super miejsce na weekendowy wypad!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
Dnia 16.02.2017 o 20:34, Tefigi napisał:

Właśnie funduję sobie wyjazd kilkudniowy 1-osobowy, postanowiłam nie tracić czasu na czekanie. Może to dobry znak, oby;)

 

Bardzo dobre postanowienie <brawo> Powiem Ci z własnego przykladu, meza poznałam na siłowni, poszłam tam z koleżanką tak od niechcenia, wisiałam jej jakąś przysługe, zaciągnęła mnie tam na siłę. Ja i siłownia to była jakaś abstrakcja i co sie stało, zakochałam sie i to potrojnie: w trenerze - obecnie moj mąż, w siłowni - dawało mi to tyle radości i dobrego samopoczucie, ze niewyobrazałam sobie dnia bez cwiczeń, no i w sobie - nowa ja " wylaszczona", szczesliwa, usmiechnieta, mogłam gory przenosic. Warto było dac sie wyciągnąć, nie czekać, krolewicz na białym koniu nie zapuka do Twoich drzwi, bierz zycie w swoje rece, dla siebie przede wszystkim a reszta przyjdzie sama...

 

 

Bardzo fajna historia, moim zdaniem to przeznaczenie, co ma byc i tak bedzie, ale oczywiscie nalezy ruszyc tylek z domu a nie siedziec i gapic sie w sciane

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

No dziewczyny ten mój "królewicz" okazał się tyranem, oszustem i zdrajca. Minęło 5 lat od naszego ślubu, okazuje się że nigdy mnie nie kochał, może trochę na początku. Uważa że do ślubu go zmusilam bo ciąża. Mówił że chciał dziecka i ślubu. Półtora roku po ślubie zaczął mnie zdradzać. Na 4 rocznicę ślubu zafundowaliśmy sobie rozwód. Na 5 kolejne dziecko 3. ( Nie oceniajcie mnie) kajal się, przyrzekał, żałował wybaczyłam. Dzisiaj 2 tygodnie po porodzie słyszę że nic dla niego nie znaczenie, że od dawna go nie obchodzę ale nie odejdzie bo dzieci....  hmmm przeznaczenie.... Czy ta moja karma miłości i związku. A może źle ulokowane uczucie. K....jak to boli. A jeszcze jestem jego największym błędem... Milusio

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Możesz zacząć pisać teraz i zarejestrować się później. Jeśli posiadasz konto, zaloguj się.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...