Skocz do zawartości

LICZBA REALIZACJI INTYMNEJ - jak obliczyć?


Suhaila

Polecane posty

LICZBA REALIZACJI INTYMNEJ

 

LICZBA REALIZACJI INTYMNEJ to „obleczenie w ciało" naszych wewnętrznych potrzeb, czyli nasz potencjał realizacyjny. Może on być adekwatny do naszych potrzeb i wówczas stanowi idealne narzędzie, a może być też ułomny, niewystarczający do ich zaspokojenia i wówczas rodzą się wewnętrzne konflikty, przywołujące specyficzne doświadczenia, w których te właśnie konflikty mogą znaleźć swe rozwiązanie.

 

Liczbę Realizacji Intymnej obliczamy na podstawie wartości numerycznej spółgłosek występujących w imieniu i nazwisku.

 

UWAGA: W numerologii litera Y występuje jako spółgłoska!

 

Każdej literze w alfabecie podporządkowana jest cyfra od 1 do 9. Na zamieszczonej poniżej grafice, ładnie jest to przedstawione.

 

tabelka%20do%20liczb.jpg

 

Aby obliczyć LICZBĘ REALIZACJI INTYMNEJ rozpisz na litery imię i nazwisko, a następnie każdej spółgłosce przypisz właściwą jej cyfrę.

Przykład:

M A R I A

4 ---- 9 -- --

F L I S

6 3 - 1

 

Teraz dodaj do siebie wszystkie cyfry: 4+9+6+3+1=23 2+3=5

W ten sposób uzyskałeś LICZBĘ REALIZACJI INTYMNEJ, która wynosi 5

 

W przypadku, gdy używasz dwóch imion lub dwóch nazwisk, powinieneś je wziąć pod uwagę podczas liczenia. Gdy w czasie liczenia wyjdzie liczba dwucyfrowa, zredukuj jej do jednej cyfry.

 

Charakterystyka:

REALIZACJA INTYMNA 1 Zarządzanie. Osoba przedsiębiorcza, aktywna i autorytatywna. Odważna, oryginalna i skuteczna.

 

REALIZACJA INTYMNA 2 Związek, spółka. Osoba kooperatywna, zgodna, wrażliwa, receptywną i sympatyczna.

 

REALIZACJA INTYMNA 3 Ekspresja. Osoba towarzyska, przyjacielska, pociągająca, twórcza, pełna optymizmu, dowcipna, komunikatywna, gadatliwa.

 

REALIZACJA INTYMNA 4 Praca, konstrukcja. Osoba stała, zrównoważona, zdyscyplinowana, pracowita, godna zaufania, wierna i lojalna.

 

REALIZACJA INTYMNA 5 Wolność, zmiana. Osoba żywa, aktywna, rozproszona, magnetyczna, posiadająca dużą zdolność do adaptacji.

 

REALIZACJA INTYMNA 6 Odpowiedzialność. Osoba pełna ciepła, odpowiedzialna, obowiązkowa, sprawiedliwa.

 

REALIZACJA INTYMNA 7 Obserwacja. Osoba mądra, pełna dystansu, nastawiona filozoficznie do życia, spokojna, rozsądna i godna zaufania.

 

REALIZACJA INTYMNA 8 Rzeczy materialne. Osoba niezależna, zorganizowana, ambitna, skuteczna, potrafiąca walczyć o sukces.

 

REALIZACJA INTYMNA 9 Służba. Idealista. Osoba szczodra, usłużna, utalentowana. Humanista.

 

REALIZACJA INTYMNA 11 Inspiracja, oryginalność. Osoba inteligentna, o silnie rozwiniętej intuicji, posiada wszystkie zalety „dwójki".

 

REALIZACJA INTYMNA 22 Twórczość. Osoba inteligentna, genialna, pragnąca tworzyć dla ludzkości.

 

REALIZACJA INTYMNA 33 Miłość. Osoba odpowiedzialna, mądra, tolerancyjna.

 

źródło: N. Czarmińska

  • Lubię! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Czy wyliczając liczbę realizacji intymnej biorę pod uwagę podliczby. Mam dylemat z nazwiska męża liczba realizacji intymnej wychodzi mi 10/1 rozkładając to na czynniki z imienia 11/2 z nazwiska 26/8 z imienia l. Mistrzowska z nazwiska karma, jak to interpretować?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Suhaila napisała, trzeba dodac do siebie wszystkie cyfry aż zostanie jedna, która będzie wskazywać na wartość realizacji intymnej. U Ciebie ta cyfra to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months later...

A mi wyszło 1 :P W większości ok, ale czy odważna? Zależy..

"Gdy czegoś gorąco pragniesz cały Wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć"

P.C.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja z ciekawości przeliczyłam swoją liczbę realizacji intymnej w kilku wariantach

tylko pierwsze imię i nazwisko wyliczyłam 35, więc moją liczbą jest 8. Rzeczy materialne. Osoba niezależna, zorganizowana, ambitna, skuteczna, potrafiąca walczyć o sukces.

w drugiej wersji wykorzystałam oba imiona+ nazwisko i obliczyłam 49 ->13->4 Praca, konstrukcja. Osoba stała, zrównoważona, zdyscyplinowana, pracowita, godna zaufania, wierna i lojalna

 

Wydaje mi się, że oba opisy są do siebie bardzo zbliżone :)  i z oboma mogę się identyfikować

ale gdybym miała wybrać to trochę bliższy jest mi opis 8... może dlatego, że nie lubię swojego drugiego imienia i oficjalnie używam tylko pierwszego :P

 

policzyłam też wersję ze wszystkimi imionami ;) nawet to z bierzmowania, wyszła mi 9 ale szczerze mówiąc najmniej do mnie pasuje. I zdecydowanie nie jestem humanistą :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
1 godzinę temu, Hanka napisał:

Jeśli w imieniu mam literę Ż to liczyć ją jako czy pominąć?

Witaj liczysz ją jak literę Z 

Ą jak A : Ę jak E  Ś jak S itd...

radę zebrać po kolei :

1 imię pierwsze 

2 imię drugie jeśli masz 

3 imię z bierzmowania 

Imię ( imiona ) +Nazwisko rodowe  + nazwisko męża nr 1 jeśli jesteś mężatką ....= wynik 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hanka: jak można pomijać litery? - liczysz, oczywiście że liczysz;  Ż jako Z.  Nasz alfabet oparty jest na alfabecie łacińskim i bez względu na lokalne (narodowe) naleciałości w numerologii stosowany jest alfabet przypisujący znaki diakrytyczne do bazy podstawowej.

 

Natomiast jeśli chodzi o to co bierze się pod uwagę w interpretacji, to o ile imię z bierzmowania jest ważne i jest używane - to wlicza się je do niej, jeśli nie to nie.

Jest tak dlatego, że bierze się pod uwagę to co jest zapisane w dokumentach potwierdzających tożsamość osoby, czyli jej Nazwa jest "potwierdzona" dowodem osobistym, jest wpisana do rejestru i tak się ona naprawdę nazywa. Jest to jej brzmienie w świecie, nawet jak nie używa np. drugiego imienia. 

Imię z bierzmowania jest zapisane w dokumentach kościelnych, ale jest to zapis martwy, nie działający o ile osoba nie utożsamia się z nim, nie używa, nie wypowiada go. Może być traktowane jako imię "zapasowe". 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taki matrix :

43 minuty temu, Ercil napisał:

Natomiast jeśli chodzi o to co bierze się pod uwagę w interpretacji, to o ile imię z bierzmowania jest ważne i jest używane - to wlicza się je do niej, jeśli nie to nie.

Jest tak dlatego, że bierze się pod uwagę to co jest zapisane w dokumentach potwierdzających tożsamość osoby, czyli jej Nazwa jest "potwierdzona" dowodem osobistym, jest wpisana do rejestru i tak się ona naprawdę nazywa. Jest to jej brzmienie w świecie, nawet jak nie używa np. drugiego imienia. 

Imię z bierzmowania jest zapisane w dokumentach kościelnych, ale jest to zapis martwy, nie działający o ile osoba nie utożsamia się z nim, nie używa, nie wypowiada go. Może być traktowane jako imię "zapasowe".  

to co zapisane w dowodzie jest ważne, nawet jak nie jest używane

to co zapisane w kościele jest martwe, nawet jak się nie używa

wyjaśnisz na czym polega różnica? bo ja nie kumam, albo nie chce

 

pomijać liter nie można, lecz zastępować innymi tak?

spróbujmy wymówić Zuzanna tak samo przecież brzmi jak Żużanna, co to za różnica, żuk czy zuk, gołąbek czy golombek, pewnie osoba wymawiająca po prostu ma wadę wymowy....

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głoska języka polskiego Transkrypcja głagolicą[7]
Majuskuła Minuskuła
a
ą
b
c
ć ⰜⰠ ⱌⱐ
cz
d
dz
ⰇⰠ ⰷⱐ
e
ę
f
g
h
ch
i Ⰻ, Ⰹ ⰻ, ⰹ
j
ja, ia
ją, ią
ję, ię
jo, io
ju, iu
k
ł
l ⰎⰟ ⰾⱏ
m ⰿ
n
ń ⰐⰠ ⱀⱐ
o, ó Ⱁ, Ⱉ ⱁ, ⱉ
p
r
rz ⰓⰈ ⱃⰸ
s
ś ⰔⰠ ⱄⱐ
sz
szcz
t
u
w
y ⰟⰉ, ⰟⰊ, Ⱛ ⱏⰹ, ⱏⰺ, ⱛ
z
ź ⰈⰠ ⰸⱐ
ż
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SowAna - nie chodzi o wymowę ale o zapis. Też się nad tym długo zastanawiałam i konsultowałam z numerologami. Tak dla jasności - nie jestem samoukiem, skończyłam szkołę psychotroniczną, uczyłam się u Donki Madej przede wszystkim,  oraz brałam udział w warsztatach.

A więc dla mnie na początku - przykładowo - nazwisko Bak i Bąk też dawało do myślenia. Ale ostatecznie numerycznie "ą" jest wzięte z bazy "a" i dlatego nie ma kolejności A = 1; ą = 2.

Poza tym alfabet polski bazuje na łacińskim, a łaciński z kolei jest uznanym zapisem numerologii Zachodu. 

Wprawdzie Włodziemierz Zylbertal proponował nadpisywać znaki diakrytyczne i dwuznaki w kolejności po skończeniu liter bazowych, ale to się nie przyjęło. Myślę, że dobrze, bo to już byłby chaos nie do ogarnięcia. 

Co do zapisania w dowodzie: klasyka numerologii zgodnie twierdzi, że to jest najważniejsze co jest oficjalnym potwierdzeniem tożsamości osoby. To jest ta Nazwa, która została nadana przy urodzeniu i jest to, że tak powiem cała osoba, cały jej zapis numeryczny. To pod tym zapisem jest znana "siatu" jak już mówiłam.

Natomiast imię z bierzmowania jest "martwe" pod tym względem, że nie jest to imię jawne, nie jest to imię znane i używane. Jest w uśpieniu. A to czego się nie używa - nie działa. Nie ja to wymyśliłam - tego się uczyłam.

Ktoś może powiedzieć, że na co dzień także tej nazwy wpisanej w dowodzie nie wypowiada się,  nikt nie mówi: "pani Anno Scholastyko Gwóźdź" tylko "pani Aniu". Ale ta pani Ania stoi za tym całym wpisem w dowodzie tożsamości, a Genowefa z bierzmowania - nie. 

Co do pomijania i zastępowania - tu czegoś nie zrozumiałaś. Liter ze znakami diakrytycznymi nie zastępuje się, bo ich źródłem jest litera bazowa, czyli Z, ona się wywodzi z tej litery. A jeśli jakąkolwiek literę pominie się w zapisie - to tym samym zabraknie przypisanej do niej liczby i co za tym, idzie - interpretację Nazwy mop strzeli. To jest ta różnica właśnie.

 

Nie wiem, czy Cię to zadowoli, nie jestem dobra w tłumaczeniu; jeśli nie to piłujemy dalej :)

 

tutaj masz o ortografii, ale artykuł ciekawy ze względu na kształtowanie się naszych, polskich znaków w stosunku do przyjętego alfabetu łacińskiego.

https://polszczyzna.pl/historia-polskiej-ortografii/?fbclid=IwAR3Nzzu7TtZKUGEYLtidbGnkSSa8IK36BtFmt76ne5mZ7mlVtMiQPysLISM

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, SowAna napisał:
Głoska języka polskiego Transkrypcja głagolicą[7]
Majuskuła Minuskuła
a
ą
b
c
ć ⰜⰠ ⱌⱐ
cz
d
dz
ⰇⰠ ⰷⱐ
e
ę
f
g
h
ch
i Ⰻ, Ⰹ ⰻ, ⰹ
j
ja, ia
ją, ią
ję, ię
jo, io
ju, iu
k
ł
l ⰎⰟ ⰾⱏ
m ⰿ
n
ń ⰐⰠ ⱀⱐ
o, ó Ⱁ, Ⱉ ⱁ, ⱉ
p
r
rz ⰓⰈ ⱃⰸ
s
ś ⰔⰠ ⱄⱐ
sz
szcz
t
u
w
y ⰟⰉ, ⰟⰊ, Ⱛ ⱏⰹ, ⱏⰺ, ⱛ
z
ź ⰈⰠ ⰸⱐ
ż

 

hmmm. a co to ma do języka polskiego? U nas jest tak:

"Wpływy chrześcijańskie i organizacja Kościoła uczyniły pismo łacińskie obowiązującym w znacznej części Europy, z wyłączeniem południowej i południowo-wschodniej części. A gdy odkryto nowe lądy, wówczas także i tam, a przede wszystkim do Ameryki dotarł alfabet łaciński.

Do Polski pismo przybyło wraz z chrześcijaństwem z Czech. Pierwszymi ośrodkami oświaty były klasztory. Z historii wiadomo, że  król Bolesław Chrobry nie umiał jeszcze czytać ani pisać. W klasztorach powstają pierwsze na ziemiach polskich dokumenty i księgi - kodeksy w języku łacińskim, pisane na pergaminie. Zawierają one roczniki klasztorne, psalmy i utwory religijne. Później w tekstach łacińskich zaczynają się pojawiać pojedyncze słowa polskie.
I my, Polacy, jesteśmy spadkobiercami alfabetu łacińskiego, przekazanego nam przez cywilizację łacińską średniowiecza.

 Ale przyjmując litery alfabetu łacińskiego natrafiliśmy na tę trudność, że nie wystarczały one do oddania dźwięków języka polskiego, potrzebującego więcej liter niż uboższa w głoski łacina. Nie ma w niej bowiem samogłosek nosowych ą, ę ani miękkich spółgłosek ń, ć, dź. 
Wobec tego radzono sobie w ten sposób, że łączono dwa znaki w jeden, na przykład sz, cz, lub dodawano nad literami albo pod nimi kropkę, kreskę i inne znaki diakrytyczne, które widzimy na przykład u liter ę , ą, ń, ś. "

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ercil napisał:

@Hanka: jak można pomijać litery? 

 

Nie rozumiem Twojego zdziwienia moim pytaniem tym bardziej, iż sama potem piszesz, że też Cię to kiedyś zastanawiało  jak to jest ze znakami diakrytycznymi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haniu, chodzi o to co już napisałam wyżej: co innego jest pominąć literę, a czym innym znak diakrytyczny. Jeśli pominiesz literę to jak obliczysz liczbę nazwy? - przecież będzie ona błędna, bo tej litery będzie brakować. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wiem, lecz nie powiem :)

Mi chodzi o to, że skoro nie ma jednolitości w określeniu dźwięków (które były pierwotne, w ślad za nimi pewnym rzeczom, wydarzeniom nadano obraz, który jakoś zapisano, coś w stylu, że woda to dwie falujące linię), którym znacznie później przypisano litery i to w każdym alfabecie inaczej, coś dodano, coś wycięto i zamieniono, skoro nadal nie umiemy odpowiednio zapisać dźwięk naszego imienia lub do zapisu stosujemy liter obcego alfabetu (lub alfabetu, który miał zapisać brzmienie słów wypowiadanych w innym języku i dla polskiego brakowało po prostu znaków), to jak spokojnie ich ponumerować i stosować nie mając wątpliwości? Czy tylko dlatego, że nie ma na dany moment innego sposobu, bo nikt nie wymyślił lub nie podołał wprowadzić swojego rozwiązania (może i słusznego) w życie, bo większość nie zaakceptowała? Dlatego właśnie ja nie stosuję liter w przełożeniu na numerologię, lecz nie mówię, ze to jest najsłuszniejsze podejście, jest to podejście moje, a każdy zrobi jak będzie rozumował. <ok>

  • Lubię! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SowAna napisał:

ja wiem, lecz nie powiem :)

Mi chodzi o to, że skoro nie ma jednolitości w określeniu dźwięków (które były pierwotne, w ślad za nimi pewnym rzeczom, wydarzeniom nadano obraz, który jakoś zapisano, coś w stylu, że woda to dwie falujące linię), którym znacznie później przypisano litery i to w każdym alfabecie inaczej, coś dodano, coś wycięto i zamieniono, skoro nadal nie umiemy odpowiednio zapisać dźwięk naszego imienia lub do zapisu stosujemy liter obcego alfabetu (lub alfabetu, który miał zapisać brzmienie słów wypowiadanych w innym języku i dla polskiego brakowało po prostu znaków), to jak spokojnie ich ponumerować i stosować nie mając wątpliwości? Czy tylko dlatego, że nie ma na dany moment innego sposobu, bo nikt nie wymyślił lub nie podołał wprowadzić swojego rozwiązania (może i słusznego) w życie, bo większość nie zaakceptowała? Dlatego właśnie ja nie stosuję liter w przełożeniu na numerologię, lecz nie mówię, ze to jest najsłuszniejsze podejście, jest to podejście moje, a każdy zrobi jak będzie rozumował. <ok>

 

SowAna, wiem o co Ci chodzi, ale... teoretycznie logicznym jest, by pisać tak jak się słyszy dźwięk, bo dźwięk jest wibracją określającą wszystkie nazwane rzeczy. Wraz z wynalezieniem znaków służących do zapisywania dźwięku powstał zapis liczbowy , potem powstał problem alfabetów narodowych (no, ogromne przesunięcie czasowe, ale musimy zastosować skrót).

Praktycznie jednak inaczej to wygląda, na niewytłumaczalnej logicznie zasadzie i z tym, póki nie rozumiemy istoty zjawiska, musimy się pogodzić i przyjąć go na wiarę. W ezoteryce takie coś tłumaczy się tym, że każdy obszar kulturowy działa na określonych parametrach, sobie właściwych i te parametry działające w tym obszarze mają zadziwiającą trafność interpretacyjną. Ta zasada dotyczy każdego elementu, nie tylko alfabetów stosowanych w numerologii; tu się kłania tak magia jak i astrologia. Może kiedyś i to nauka potwierdzi, póki co trzeba to po prostu przyjąć. Ten paradygmat (przeliczanie liter na liczby wg. lokalnego alfabetu) działa już kilka tysięcy lat, po drodze modyfikowany jest zgodnie z "duchem kraju" do którego zawitał. Ale bez względu na to, czy komuś to podchodzi czy nie - żeby się przekonać czy coś (cokolwiek by to nie było) działa - trzeba to samemu przejść. Jak wyżej wspomniałam, i ja miałam mnóstwo wątpliwości związanych z literami, więc po prostu zaczęłam to badać. Innej drogi nie ma. To co mówię o literach i alfabecie nie jest czymś tylko wyniesionym z wykładów - to jest moje doświadczenie. Co więcej - mam dość sceptyczny stosunek do numerologii we współczesnym wydaniu, bo wszelkie przeliczenia inne niż z liter na liczby ( a pitagorejska nauka o liczbach tylko tym się zajmowała) mają jedynie ok. 150 lat, a początkiem założeń numerologicznych nie było jedne spójne źródło, lecz elementy zapożyczone z różnych dziedzin ezoteryki i połączone. One też nie są oparte na logice... tym niemniej działają na tyle sprawdzalnie,  że nie można lekceważyć wskazań numerologicznych, ale też nie można ulegać hurra optymizmowi i wierzyć w numerologię jak w boga (co nader często entuzjastom się zdarza ;), no ale to dotyczy każdej dziedziny ezo)

Cóż mogę jeszcze od siebie powiedzieć... może to, że jedne techniki u mnie chodzą jak w zegarku, a inne wprost przeciwnie. Ale zgrzyty powodują te elementy związane z datą urodzenia, a więc te nowe, natomiast pięknie chodzi właśnie Nazwa, i to liczona 26 literowym alfabetem łacińskim a nie 32 literowym alfabetem polskim. 

A być może rację miała pani Donka, mówiąc, że "Człowiek jest jak fortepian. Ma w sobie wszystkie dźwięki wszechświata. W danym momencie zagra ten, który akurat przyciśniemy."

 

  • Dziękuję! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze chciałam dodać, że w numerologii Y nie jest spółgłoską - to jest ewidentny błąd! 

 

Y jest spółgłoska w alfabetach tylko tych, w których Y nią jest.

W większości języków, w tym w języku polskim Y jest samogłoską i tak należy ją traktować.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ercil  <brawo> przedstawiam inny punkt odbieranie tego, co jest ogólnie przyjęte, popatrz na kolejność w Pierwotnym zestawi liter, Z ma numer 7 (teraz 8 i tak dalej), J,G,W, U i Y nie ma wcale, takie sprawia wrażenie (z opisu) , że litery dodawano tylko w tych językach, które były z jakiegoś powodu istotne. Wolna wola, każdy, co lubi utarte szlaki zastosuje do wyliczeń tabelę z pierwszego postu i już.<ok>

Opis (Wikipedia)

Współczesny podstawowy alfabet łaciński
A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z

Kształtowanie się alfabetu

Alfabet łaciński wywodzi się z alfabetu etruskiego, początkowo składał się z 21 znaków[1]:

Pierwotny zestaw liter alfabetu łacińskiego
A B C D E F Z H I K L M N O P Q R S T V X

Litera Z została usunięta w IV wieku p.n.e. jako zbędna (język łaciński nie ma tego dźwięku) przez cenzora Appiusza Klaudiusza Caecusa.

Początkowo litera C służyła do oddawania zarówno głoski /k/, jak i głoski /g/, jednocześnie spółgłoskę /k/ można było oddać za pomocą litery K, jednak taka pisownia była bardzo mało popularna[2]. Dwuznaczne użycie litery C prowadziło do nieporozumień, dlatego też w końcu III wieku p.n.e. wprowadzono literę G, która jest graficznym wariantem litery C – jako autor tej zmiany często wskazywany jest Spurius Carvilius Ruga. Od tamtej pory litera C oznaczała wyłącznie głoskę /k/[3]. Zmiana ta spowodowała także ograniczenie stosowania litery Q, a K prawie zupełnie wyszła z użycia.

Wczesnym rzymskim wynalazkiem była litera V, dla dźwięku, który nie był obecny we wcześniejszych językach. Szybko dodano także do łacińskiego alfabetu literę X, która oddawała dźwięk /ks/ zapisywany w języku greckim znakiem Ξ, a używaną w grece do zapisu głoski nieobecnej w łacinie[2]. Litery Y oraz Z zostały dodane w I wieku p.n.e.[1] w celu dokładnego oddawania na piśmie wyrazów greckich, stąd nazwa „igrek” (od ī Graeca – „greckie i”). Cesarz Klaudiusz wprowadził do alfabetu nowe litery (dla głosek /bs/ i /ps), (dla głoski /u/) i (dla głoski pośredniej między /i/ a /u/)[4], jednak po jego śmierci zaprzestano ich używania.

Alfabet łaciński używany w Imperium Rzymskim
A B C D E F G H I K L M N O P Q R S T V X Y Z

Początkowo litera V oznaczała zarówno samogłoskę /u/, jak i spółgłoskę /ł/, ale z czasem wymowa spółgłoski przeszła w kierunku /w/. W średniowieczu pojawia się litera W powstała z podwojonego V (stąd angielska nazwa W – double U), która oznaczała pierwotnie głoskę /ł/, ale w niektórych językach zaczęła wtórnie oznaczać spółgłoskę /w/[3]. Jednak litera ta była pierwotnie po prostu ligaturą stosowaną zamiast sekwencji VV, co oznacza sylabę „wu” – i stąd pochodzi jej polska nazwa.

W połowie XVI wieku litera I, oznaczająca do tej pory zarówno samogłoskę, jak i półsamogłoskę została rozróżniona na I oraz J. Analogicznego rozróżnienia dokonano dla V, litera ta „rozpadła się” na U dla samogłoski oraz V dla półsamogłoski (lub spółgłoski)[3].

System obecnie zawiera 26 znaków. Ponieważ nie jest to układ odpowiadający każdemu językowi, wersje alfabetu łacińskiego dla większości języków dodają nowe znaki – głównie przez modyfikowanie istniejących.

  • Lubię! 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SowAna - to prawda, ale jesteśmy po prostu na bieżąco. To co się ukształtowało jest teraz używane i numerologiczny zapis międzynarodowy to ten z Z = 8, mówię tu o alfabetach potomnych po łacińskim, a nie tych, które nie utożsamiają się z nim.Po rosyjsku to już będzie inna kolejność. 

Gneralizując, to cała "ezoteryka" interpretacyjnie dopasowuje się do czasów jej "używania", oczywiście nie mówię o błędach w sztuce, bo to temat rzeka i trudno jest wychwycić co jest błędem a co nie. Korzenie jednak są niezmienne.

Tak więc alfabet przystosowuje się do aktualnego czasu i wygląda oraz jest liczony tak, jak jest tu i teraz, natomiast nauka o liczbach (ich właściwościach, cechach, energii) jest stała.

 

Szczerze powiem, że dla mnie numerologia jest uzupełnieniem astrologii, ale nie na odwrót. Do wniosków wylukanych z kosmogramu dodaję wnioski numero, w tym ważna jest liczba nazwy właśnie. Wiele to może wyjaśnić. No i droga życia w zestawieniu choćby z samym znakiem też jest ciekawą lekturą, choć raczej powierzchowną, ale na pewno dającą na start więcej informacji o wstępnej konstrukcji osobowości, można powiedzieć: o jej szkieletorze ;D oglądanym na dwie strony medalu.

 

PS. tak myślę, że daleko odjechałyśmy od samej LRI ;) 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Dołącz do rozmowy

Możesz zacząć pisać teraz i zarejestrować się później. Jeśli posiadasz konto, zaloguj się.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...