Objawienie Rufiny Cambacérès
Stolica Argentyny, Buenos Aires, większości ludzi kojarzy się z dziką rozrywką lub ciekawymi zabytkami. Ale na jednym z lokalnych cmentarzy znajduje się grobowiec, który wielu badaczy zagadek zalicza do najbardziej tajemniczych miejsc na świecie.
Powód nazywa się Rufina Cambacérès. To dziewczyna, która na przełomie XIX i XX wieku dorastała w dzielnicy Recoleta, gdzie dziś znajduje się jej grób. W 1902 roku, gdy ma 19 lat, nagle traci przytomność i zdaniem lekarza nie wykazuje oznak życia. Przy udziale zrozpaczonej rodziny zostaje pochowana, a trumna z ciałem zostaje umieszczona w specjalnym mauzoleum. Ale trochę później zaczęły krążyć plotki, że Rufina tak naprawdę nie umarła i że obudziła się w trumnie, aby chwilę potem umrzeć, prawdopodobnie na atak serca spowodowany brakiem powietrza i paniką. Wszystko to ma być poparte oświadczeniem jednego z pracowników cmentarza, według którego kilka dni po pogrzebie wieko trumny zostało przesunięte, a od wewnątrz całe było pokryte zadrapaniami.
Do dziś nie jest jasne, czy to oświadczenie jest prawdziwe. Nie ma oficjalnych zapisów, a rodzina zmarłej Rufiny nigdy tego nie skomentowała. Pozostaje jedynie grobowiec - bogato zdobiona krypta, ze starannie wykonanym posągiem dziewczyny i prawdziwie tajemniczą atmosferą. Krążą pogłoski, że w nocy w pobliżu grobowca słychać cichy dźwięk drapania i stłumione wołanie o pomoc, które nigdy nie zostało wysłuchane. Niektórzy ludzie odczuwają na cmentarzu nieprzyjemne dreszcze na plecach lub nagłe napady smutku. Ale to nie wszystko. Wielu łowców duchów uważa, że po cmentarzu krąży także duch niefortunnie zmarłej dziewczyny. Mówi się, że Dama w Bieli przyciąga młodych mężczyzn, aby zabrali ją na randkę. Ci wykonują jej polecenie, gdy nagle orientują się, że zniknęła i że był to tylko duch, mówi w swojej książce o nawiedzonych cmentarzach amerykańska autorka Alix Wood. Czy duch Rufiny próbuje w ten sposób przypomnieć sobie szczęśliwe lata swego krótkiego życia?
Enigma luty-marzec 2021
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.