Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 2019.10.04 w Posty
-
SowAna - nie chodzi o wojnę, nie chodzi o ogólnie obowiązujące zdanie. Chodzi o wyciągnięcie prawidłowych wniosków. Bo widzisz, o ile numerologia (i w ogóle ezoteryka) są zabawą, to można się nią bawić ile dusza zapragnie. I owszem, jest jak mówisz: " Ludzie od zawsze próbują coś uporządkować, zgadnąć, wyliczyć, może warto pozostawić innym prawo do odrębnego zdania, a nie zdania ogólnie obowiązującego." Ale jeśli ktoś bierze się za doradztwo, chce pomagać innym ludziom za pomocą tak enigmatycznych metod jak ezoteryczne, to musi być w tym odpowiedzialny. Jeśli przy tym opiera się na informacjach opartych nie na doświadczeniu a na mniemaniu, to po prostu i zwyczajnie robi kuku tym, którym usiłuje doradzać. I tutaj także jest miejsce na ogólnie obowiązujące zdanie (a właściwie jednolitą, spójną teorię), dokładnie tak samo jak w naukach ścisłych. Ja swoim postem także - jak to ładnie ujęłaś - zwracam uwagę na inny całkiem koncept, mający swe korzenie nie w czyich dumaniach a w wiedzy dawnej. Myślę, że forum temu właśnie służy. Chyba że koncepcja jest tu inna, że nie chodzi o wiedzę a jedynie o przedstawianie tego, co ładne, gładkie i wygodne a opozycja, która nie pasuje do tego obrazu jest niemile widziana. Ale będę zadowolona, jeśli choć jedna osoba skorzysta z mojego postu i myślę, że forum temu właśnie powinno służyć. Jeśli chodzi o znaczenie i działanie planet - nie jest to oparte na mitologii (bo to jest jedynie symbol) - to jest doświadczenie zbierane przez kilka tysięcy lat i temu nie da się zaprzeczyć. Planety transsaturniczne odpowiednio mniej, jednakże astrologia - podobnie jak nauki tzw. akademickie jak też i system informacji - także przyśpieszają i teorię nt. na przykład Plutona można dziś sprawdzić o wiele szybciej niż to drzewiej bywało z innymi planetami starożytności i średniowiecza. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że ta planetoida ma wpływ na pewno jak jest na osiach. bo to jest też moje własne doświadczenie. Tak, ktoś kiedyś tak ułożył (nb. wiesz kto, kiedy i dlaczego? ) ale... wojna z tego powodu jest, co prawda w kręgach ścierających się ze sobą astrologów a nie ogólnokoncepcyjna, lecz właśnie z tego powodu stare koncepcje są (wreszcie) wyciągane na światło dzienne. Żeby ludzie mogli poznać także drugą stronę medalu i by mogli zrozumieć, na czym dana koncepcja się opiera i dlaczego to działa tak a nie inaczej. Niestety, w numerologii jest inaczej, to jest młoda nauka i tutaj panuje wolna amerykanka, każdy laik wrzuca do sieci to co mu podchodzi, nie wnikając czy to ma sens czy nie. Dlatego uważam, że o ile astrologia ma mocną podstawę, to numerologia już nie i tu właśnie trzeba być bardzo czujnym i uważnym w tym, co się z niej przyjmuje. Ja rzadko się udzielam, ale czasami jak widzę, że trzeba coś uzupełnić, no to wpadam i przedstawiam właśnie owo odrębne zdanie. Także w tym celu, by był wybór i "najbardziej akceptowalny" system nie stał się jedynie słusznym i obowiązującym kanonem3 punkty
-
myślę, że 2 nie muszą wibrować księżycowo, z tego powodu co wyżej napisałam - uważam że to nie numerologia docelowo określa wpływ wibracji planety, to jest domena astrologii. W zasadzie planety w numerologii mają rolę, że tak powiem, pomocniczą, bardziej symboliczną, skojarzoną z archetypami, za których pomocą można powiedzieć - o, ta osoba przejawia właściwości bluszczu Co teraz? ja bym poszukała w horoskopie dlaczego te księżycowe wibracje nie są widoczne "numerologicznie", być może nie jest to "wina" numerologicznie postrzeganej 2, ale słaby wpływ Księżyca w życiu urodzonego. Dobra, powiem od siebie: ja mam kłopot z dwójką właśnie, w horoskopie Księżyc jest eksponowany in minus, ale ten, kto ma ze mną do czynienia w życiu nie określi mnie jako w pełni "wibrującą księżycowo", jedyne co dobrze widać to emocje, a i to nie na co dzień, tylko przy jakiejś okazji. Warunkuje to mocny wpływ m.in. Saturna i Marsa, jeśli mnie ktoś ocenia, to "czuje" we mnie te malefiki, nie Księżyc.2 punkty
-
Ale przecież mówimy, że każdy ma prawo do wyboru, sęk w tym, że przyporządkowań jest kilka i tylko na drodze praktyki można wyrobić sobie własne zdanie. Dlatego potrzebna jest dyskusja, a żeby zaistniała to musimy znać alternatywę / wy. Inaczej to będzie monolog. Mówisz SowAna "każdy odpowiedzialny", lecz nie czarujmy się, że tych odpowiedzialnych, zwłaszcza w ezo, jest dziwnie mało. tu też bym polemizowała, bo na pewno zaglądają tu takie osoby, lecz niekoniecznie nasze własne zdania są prawdziwe. Nie jest ważne, że Słońce i Księżyc nie są planetami, to nie ma znaczenia w astrologii i numerologii, bo chodzi tu nie o definicje astronomiczne, tylko o wpływ ciał niebieskich. Nie można pomijać najważniejszych czynników horoskopowych a co za tym idzie i liczb im przyporządkowanych, bo bez Świateł nie ma życia. Tutaj problem jest inny: septener to 7 planet (7 ciał niebieskich ;p) a liczb jest więcej. W związku z tym 8 dostała Rahu i Ketu, a 9 "wszystkie liczby". Kiedy nastąpiło odkrycie Urana w XVII wieku, Neptuna w XIX w i Plutona w XX w, to zaczęły się próby dopasowania tych planet do liczb. I tu zaczęły się schody. Osoby nie związane ściśle z astrologią i vice versa próbują dopasować energie planet do liczb, co nie jest niczym nagannym, ale musi podlegać ciągłej weryfikacji i to nie tylko w zderzeniu z własnym układem astro - numero, ale także z wieloma innymi. Przy czym czynnik prawdopodobności zaczyna się po przebadaniu nie kilkuset lecz kilku tysięcy układów. Tak jak to zrobiła Juno Jordan, która w ciągu swego życia przebadała kilkaset tysięcy układów a dodając do tego badania jej studentów i następców to będą już ooogromne liczby zweryfikowanych (do końca!) układów. I dla mnie takie badania są najbardziej wiarygodne, chociaż nie oznacza to, że jestem zamknięta na innowacje. Ale podchodzę do nich z należną rezerwą. Najmniej mam zaufania do... forumowiczów z racji małego doświadczenia. Wspomniałam już w innym poście, że moje badania nad własnym numerogramem (rok-miesiąc) trzema metodami sprawiły mi rozczarowanie, bo nic istotnego nie wydarzyło się w tych latach, w których "p[owinno się" wydarzyć. Nie oznacza to, że ja mam rację iż to nie ma wpływu - oznacza, że u mnie ten wpływ nie zaistniał. Ale oznacza też, że mój jednostkowy przykład (nawiasem mówiąc nie jednostkowy, bo u niektórych osób zaobserwowałam to samo, ale u innych nie zaobserwowałam) ma stać się jedynym, któremu trzeba zawierzyć. Dlatego także na owe liczbowo - planetarne przydziały trzeba patrzeć z rezerwą, a każdy ma prawo zaprezentować własne zdanie, po to choćby, by była perspektywa i możliwość porównania prawidłowości różnych opcji.2 punkty
-
To ja wam od siebie też coś dołożę: na początku pierwszym systemem planeta - liczba był ten, który opisałam. I rzuciłam się na to jak łysy na grzebień, tym bardziej, że pasowało to do moich liczb. Ale zaczęły się też wątpliwości: dlaczego tu 3 to Wenus a 6 to Jowisz, a w choćby w takim słowniku Kopalińskiego jest odwrotnie, logika też mówi, że skoro 3 to wielce szczęśliwa liczba, no to za szczęście odpowiada Jowisz i on tą trójkę powinien wieść i tak dalej. Potem doszły inne porządki i zaczął się kociokwik, bo co jeden to różny. Nie wiadomo komu wierzyć. Wyjaśnienie znalazłam w korelacji funkcji planet i liczb w powiązaniu z procesem tworzenia, lub inaczej: rozwoju świadomości, jej ewolucji i ludzkiej drogi. Dołożył się do tego również p. Zylbertal ze swoją teorią rozwoju triad: Ja (1.2.3) My (4.5.6) Oni (7.8.9). Dla mnie to jest logiczne, więc temu zawierzyłam, a także dotarło do mnie to, że rzeczywiście planeta nie równa się wibracji liczby, tylko symbolicznie odzwierciedla jej cechy; mają one ze sobą dużo wspólnego, ale nie są tym samym, każda pełni swoją rolę w swoim systemie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witajcie, Z racji, że na włosach się już trochę znam postaram się z wami podzielić jakimiś tam faktami odnośnie struktury włosa, ziół oraz innych naturalnych metod pielęgnacji. Aby nie zanudzać skupie się na jednej podstawowej części budowy włosa jaką jest osłonka zewnętrzna, która utworzona jest z bezbarwnych łusek keratyny. Łuski włosa definiują nam porowatość włosów, najprawdopodobniej mamy 3 rodzaje włosów niskoporowate, średnioporowate oraz wysokoporowate. W internecie znajdziemy mnóstwo porad jak sprawdzić porowatość. Tak więc jeżeli jednej z was określony sposób pielęgnacji odpowiada u innej może nie robić żadnych efektów a wręcz pogarszać stan włosów. Pomijając podstawy typu szampony bez SLS lub SLES, metodę OMO, zabezpieczanie końcówek włosów, regularne podcinanie, delikatny ręcznik z mikrofibry, delikatne rozczesywanie włosów, nie przeginanie z prostownicą, spinanie włosów na noc w warkocz lub ciasnego koczka, satynowa poszewka poduszki i napewno wiele innych Poniżej podaje testowane przeze mnie naturalne zabiegi na włosy: -nakładanie ziół na włosy typu henna, indygo, cassia, senes ( UWAGA !!! Zioła koloryzują włosy i jest to alternatywa dla farbowania chemicznego, bardzo często farbując włosy ziołami musimy zrezygnować z farbowania chemicznego gdyż nie wielu fryzjerów potrafi na ziołowanych włosach uzyskać inny kolor niż zielony!!!!) -picie ziół typu skrzyp i pokrzywa -płukanki z ziół (w zależności od efektu jaki chcemy uzyskać) -olejowanie włosów (do każdego rodzaju włosów trzeba dobrać odpowiedni olej) -miodowanie włosów (u mnie na średnioporach rozjaśniło włosy i nadało im blasku) -laminowanie włosów galaretką bądź żelatyną (biedniejsza alternatywa dla prostowania keratynowego) -wcierki na porost włosów (wcierki np. woda brzozowa) trzeba do nich dodać lekki masaż dla lepszego efektu. -woda po gotowanym ryżu (kiedyś spróbowałam ale tylko usztywniło włosy) -biotyna w kapsułkach (wydaje mi się że włosy przestały wypadać garściami) -zdrowy styl życia (odpowiednia ilość snu, zdrowa zrównoważona dieta) Po wpisaniu każdej frazy w internecie napewno znajdziecie odpowiednie informacje odnośnie każdej metody pielęgnacji włosów. Przepraszam za tak obszerną wiadomość ale gdy zobaczyłam temat nie mogłam się powstrzymać1 punkt
-
Jeśli nie znamy prawdziwych odpowiedzi, to tylko dlatego,że wciąż nie wiemy, jakie zadawać pytania. Jeff VanderMeer - Unicestwienie1 punkt
-
"... mamy sobie wygarnąć prawdę, jak dwaj mężczyźni? - powtórzył z naciskiem człowiek w czerni. - Nie przyjaciele, lecz wrogowie i ludzie równi sobie. To oferta, z którą rzadko się spotkasz, [...]. Tylko wrogowie mówią sobie prawdę. Przyjaciele i kochankowie bez przerwy kłamią, złapani w sieć zobowiązań." Stephen King – Roland1 punkt
-
"Serce kłamie, a głowa nas zwodzi. Jedynie oczy widzą prawdę. Patrz oczyma. Słuchaj uszami. Wąchaj nosem i czuj przez skórę. Potem dopiero myśl. W ten sposób poznasz prawdę." George R.R. Martin – Gra o tron1 punkt
-
"Zełgać po swojemu – to nieomal lepsze niż powtórzyć prawdę za kim innym. W pierwszym wypadku jest się człowiekiem, w drugim tylko papugą." Fiodor Dostojewski – Zbrodnia i kara1 punkt
-
"Zrozumcie, że język może ukryć prawdę, ale oczy - nigdy! Ktoś wam zadaje niespodziewane pytanie, nie zdradzacie się nawet drgnieniem, błyskawicznie bierzecie się w garść i wiecie, co należy powiedzieć, żeby ukryć prawdę, i wygłaszacie to niezmiernie przekonywająco, i nie drgnie na waszej twarzy żaden muskuł, ale - niestety - spłoszona pytaniem prawda na okamgnienie skacze z dna duszy w oczy i już wszystko stracone." Michaił Bułhakow – Mistrz i Małgorzata1 punkt
-
masz rację, ale kto tu mówi o doradzaniu innym, każdy (odpowiedzialny) przyswaja wiedzę najpierw dla siebie, trawi ją układa, sprawdza weryfikuje, dopiero potem podejmuje decyzję czy wychodzić z tym do ludzi (z każdą metodą dywinacji). Ja uważam, ze tu zaglądają osoby, które mają własne zdanie i własne doświadczenie co do cyferek i planet. W moim otoczeniu osoby z 2 nie wibrują księżycowo i co teraz? wstawiam kolejny, bo znalazłam i chcę się podzielić, a kto i co sobie wybierze, to sprawa inna 1 - Mars 2 - Księzyc 3 - Wenus 4 - Saturn 5 - Merkury 6 - Ziemia 7 - Neptun 8 - Jowisz 9 - Uran może nie powinno się porządkować planety od 1 do 9 (gdzie Słońce i Księżyc nie są planetami), a jeżeli ktoś chce, to chyba ma do tego prawo1 punkt
-
Ja bym powiedziała tak: uporządkowanie jest potrzebne, bo nie da się trafnie interpretować numero a tym bardziej astro, jeśli nie ma podstawowej ścieżki. Nie mówię o meandrach, tylko o podstawowych regułach, o bazie na której system jest oparty. I pytanie: która jest ścieżka jest najwłaściwsza? Ja uważam, że trzeba dobrze znać podstawy danego systemu, bez tego nie zrozumie się logiki przyporządkowania, co jest bardzo ważne w interprecie, a już szczególnie w prognostyce, gdyż tam się wybiera z wielu możliwych wariantów. Astropsychologia /numeropsychologia jest łatwiejsza w opanowaniu, a wydarzeniowa taka nie jest. Ercil dała dobry przykład jak to się może układać, a ja dodam od siebie, że na początku myślałam, że jeśli dana planeta jest skojarzona z jakąś liczbą, to można uznać że działa ta liczba tak jak planeta i myślałam, że jak widzę np. liczbę 2 to ona działa tak samo jak Księżyc. A to chodzi o coś innego, bo liczba 2 ma rzeczywiście cechy księżycowe i jeśli ktoś ma mocno podkreśloną tą liczbę, to pewne lunarne cechy będą widoczne, a jak będzie i w horoskopie prominentny Księżyc, to będzie to już bardzo widoczne w charakterze, działaniach i losie człowieka. Jeśli Księżyc w horoskopie będzie nijaki, to cechy liczby 2 nie będą tak eksponowane. No i dlatego ważne jest, by takie strategiczne kwestie jednak były uporządkowane, bo inaczej to po prostu z numerogramu jednemu wyjdzie, że mając podkreśloną dwójkę silnie wibruje księżycowo, a innemu że wenusowo - a coś z tego siłą rzeczy musi być nieprawdziwe.1 punkt
-
Gwiazda jak to gwiazda pojawi się nagle, a może nawet... spadnie z nieba, więc bądź czujna1 punkt
-
Tam, gdzie są duże chęci, przeszkody nie mogą być zbyt wielkie. Niccolò Machiavelli1 punkt
-
Moja ulubiona bajka z dzieciństwa, i moje smerfy też nie miały farmera Nie wiem dlaczego ulubioną postacią był Gargamel i Klakier1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Szczęście jest tym, czego każdy z nas pragnie, a czego niekiedy nie doceniamy i trudno nam jest osiągnąć. Bywa, że po prostu nie rozumiemy tego, czym ono jest i nie wiemy, jak je zdobyć. Odkrywamy przed Wami 10 faktów o szczęściu, które pomogą bliżej poznać jego naturę. Fakt 1 – z dala od „społecznościówek” Ludzie, którzy spędzają dużo czasu na Facebooku i innych portalach społecznościowych, w ankietach wykazują znaczną tendencję do posiadania zaniżonej samooceny. Są również mniej szczęśliwi, niż ludzie, którzy stronią od social-mediów. Psycholodzy sugerują, że chcąc nie chcąc porównujemy się z innymi osobami, które widzimy na tych portalach, a to nie jest dla nas korzystne. Fakt 2 – luksus nie gwarantuje szczęścia Gdy poproszono kilkudziesięciu najbogatszych Amerykanów, by ocenili poziom swojego zadowolenia z życia w skali od 1 do 7, średnia ich odpowiedzi wynosiła 5,8. Taką samą średnią mieli ortodoksyjni Amisze, którzy znani są między innymi z tego, że żyją bez nowoczesnej technologii (telefonów, samochodów, komputerów, telewizji itd.). Wnioski? Szczęścia nie zyskujemy dzięki temu, co mamy w życiu i jakim luksusem się otaczamy, a raczej poprzez odpowiednie, pozytywne nastawienie do świata. Fakt 3 – szczęście wzrasta z wiekiem Statystyki pokazują jasno, że poziom naszego szczęścia wzrasta wraz z wiekiem. 50% mieszkańców USA w wieku powyżej 65 lat uważa siebie za bardzo szczęśliwych, a w wieku 18-24 lat jest to już tylko 31% osób. Z wiekiem uczymy się doceniać to, co mamy i nie przejmować drobnostkami. Fakt 4 – szczęście to zdrowa dieta To, czy jesteś osobą szczęśliwą, zależy w głównej mierze od tego, jaką postawę przyjmujesz wobec zdarzeń, na które natrafisz na swojej drodze życia. Okazuje się jednak, że w pewnym stopniu na poziom naszego szczęścia wpływa też dieta. Produkty bogate w tryptofan, takie jak soja, słonecznik czy pestki dyni, mogą poprawiać nasz humor, gdyż z tego związku produkujemy serotoninę (neuroprzekaźnik, którego rolą jest między innymi poprawa naszego nastroju). Poziom serotoniny zwiększa również picie zielonej herbaty, czy stosowanie probiotyków (bo 95% tego związku produkują bakterie jelitowe). Fakt 5 – euforyczna czekolada Fenyloetyloamina zawarta w kakao to związek chemiczny, który produkujemy, gdy jesteśmy zakochani. Jej wysoki poziom notowano również u ludzi po bardzo intensywnym wysiłku fizycznym. Prawdopodobnie odpowiada ona za tzw. euforię biegacza. Sporo naukowców jest zdania, że fenyloetyloamina nie może dostać się do mózgu z pokarmu, bo rozpada się pod wpływem enzymu MAO. Inni mówią, że jakaś część tego związku nie zostaje rozłożona i trafia do centrali naszego układu nerwowego. I dlatego lubimy jeść czekoladę – bo mamy po niej namiastkę narkotycznego uniesienia. Fakt 6 – ranking szczęścia W rankingu najszczęśliwszych krajów świata 2019 r. brano pod uwagę sześć aspektów: PKB na głowę mieszkańca, długość życia w zdrowiu według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wsparcie społeczne (zgodnie z odpowiedzią na pytanie, „Czy masz krewnych lub przyjaciół, na których pomoc możesz liczyć, gdybyś miał kłopoty?”), postrzeganą swobodę podejmowania decyzji życiowych, szczodrość (mierzoną odpowiedzią na pytanie: „Czy w ostatnim miesiącu przekazałeś jakieś pieniądze organizacji charytatywnej?”) i poziom postrzeganej korupcji. Pierwsze miejsce zajęła Finlandia, uzyskała największą liczbę punktów: 7,769. Kolejne miejsca zajęły Dania (7,6 pkt) i Norwegia (7,554 pkt). A Polska? Nie jest najgorzej, bo z wynikiem 6,182 pkt zajęła 40. miejsce. Ostatnie miejsce w zestawieniu 156 państw, odnośnie do których dysponowano danymi, zajął Sudan Południowy (2,853 pkt). Fakt 7 – raduje się serce, raduje się dusza Wyrażanie swojego szczęścia, jak zaobserwowali psycholodzy, powoduje swego rodzaju reakcję zwrotną i sprawia, że czujemy się jeszcze bardziej szczęśliwi. Prawdopodobnie, gdy mówisz coś na głos, mózg jeszcze bardziej „bierze to do siebie” i sprawia, że silniej to odczuwasz. Wykazano na przykład, że osoby, które z samego rana mówiły sobie, że „dziś będzie piękny dzień” lub „ale dzisiaj jestem szczęśliwy!” (bez względu na to, czy to prawda) pod koniec dnia miały dużo lepszy nastrój, niż ci, którzy ot tak sobie wstawali. Inne badania potwierdzają, że osoby, które dziękowały za posiłek, oceniły go później jako smaczniejszy. A kolejne, że u ludzi, którzy zostali poddani stresującej sytuacji, ale wcześniej po prostu przeczytali kilka pozytywnych słów z kartki na głos, zaobserwowano mniejsze stężenie hormonów stresu, niż u badanych, którzy czytali słowa bez zabarwienia emocjonalnego. Fakt 8 – wyzwól oksytocynę Głaskanie kota lub psa (czy jakiegokolwiek innego zwierzęcia) wyzwala oksytocynę, która zwana jest hormonem miłości i przywiązania. Dlatego pary, które mają jakieś zwierzątko domowe, według statystyk rzadziej się rozstają. Po prostu ich poziom oksytocyny jest wyższy, niż u ludzi bez zwierzaka, a zatem są bardziej przywiązani do siebie. Inne aktywności, które zwiększają poziom tego hormonu to między innymi przytulanie, seks i pocałunki. Także masaż stóp powoduje, że osoba masowana produkuje więcej oksytocyny. Fakt 9 – szczęścia nie kupisz w aptece Globalny rynek antydepresantów jest warty aż… 17 miliardów dolarów. Psychiatrzy często przepisują silnie uzależniające benzodiazepiny swoim pacjentom, u których tylko podejrzewają depresję. Leki te działają na zasadzie znacznego podniesienia poziomu GABA (neuroprzekaźnik wyciszający i relaksujący). Niestety tabletkami ciała nie oszukasz. Nie kupisz szczęścia w aptece. Po odstawieniu tych leków, stężenie GABA wraca do normy. Możesz jednak podjąć się aktywności, które naturalnie (a co ważniejsze – na stałe) zwiększą poziom tego neuroprzekaźnika – mowa o medytacji i ćwiczeniu jogi. Drugim bardzo ważnym związkiem chemicznym w leczeniu depresji jest serotonina. Tak zwane SSRI (selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny) to obok benzodiazepin najczęściej przepisywane leki na depresję. A poziom serotoniny możesz podnieść naturalnie (patrz fakt 4). Oprócz diety bardzo dobre są do tego celu ćwiczenia fizyczne, słuchanie muzyki, albo stosowanie wyciągu z dziurawca. Fakt 10 – wyśpij się! Statystyki pokazują jasno, że im bardziej jesteś niewyspany, tym większa szansa na to, że będziesz niezadowolony z dnia. Nie chodzi jednak o samą ilość snu, bo jak wiadomo, jedni z nas mogą się wyspać w 6 godzin, a innym potrzeba aż dziesięciu. Znaczenie ma regularność, a także jakość – zaleca się spać w przewietrzonym pokoju, a przed pójściem do łóżka nie narażać oczu na światło z ekranów urządzeń elektronicznych, gdyż zaburza to produkcję melatoniny – hormonu snu. Do tego wyznacz sobie regularne godziny zasypiania i wstawania, aby mózg odpowiednio skalibrował długość poszczególnych faz snu (bo jak wiadomo, u ludzi, którzy śpią krócej, mózg automatycznie wydłuża czas fazy REM (najważniejszej), by wystarczyła im do wypoczynku mniejsza ilość godzin). źródło: odkrywamyzakryte.com/10-faktow-o-szczesciu1 punkt
-
Moi drodzy! Starczy na chwile tych serduszkowych rozkmin, strasznych, romantycznych czy melancholijnych. W ten weekend zapraszam na godne uwagi animacje dla dorosłych, które zapadły mi w pamięci. Jeśli będziecie mieli swoje typy zapraszam do wrzucenia propozycji. 1. "Rick i Morty" https://www.filmweb.pl/serial/Rick+i+Morty-2013-671074 Moze przypaść do gustu @Mistiko, przypominając "Powrót do przyszłości". Dziadek z wnuczkiem odbywają liczne podróże międzygalaktyczne, przygodom towarzyszy spora dawka obrazoburczego czasami humor i obnażające słabości ludzkie sytuacje. Rzeczywiście warto wziąć na próbkę pare odcinkow zeby zobaczyc czy komus przypadnie do gustu. 2."Trio z Belleville" Moja ukochana pełnometrażówka z nieprzeciętną animacją. Dla zwolenników zabich udek i nie tylko. Dzielna babinka z opasłym aczkolwiek uroczym czworonogiem rusza na poszukiwania porwanego wnuczka ( entuzjastę kolarstwa). Taki rodzaj animacji rzadko sie zdarza a tworzy niesamowity, pełen refleksji i ciepla klimat. Zresztą zerknijcie na zdjecia: https://www.filmweb.pl/Trio.Z.Belleville 3."Robot Chicken" Satyra na amerykańskie seriale i celebrytów, bywa sprośna i wulgarna. Czasem juz mega odjechana - bardzo dobra na odmóżdżenie . Kazdy posiadacz zrytej bani bedzie zachwycony. Tutaj próbka: https://www.imdb.com/title/tt0437745/videoplayer/vi3533635865?ref_=vp_pl_10 https://www.imdb.com/title/tt0437745/videoplayer/vi3905927449?ref_=vp_pl_1 https://www.imdb.com/title/tt0437745/videoplayer/vi13042713?ref_=vi_nxt_ap 4.Dobre bo polskie ... czyli "Egzorcysta" . Polski maczo, ktory nie lubi wylewac za kolnierz za 200 zeta eliminuje wszelkiej maści demony i diabły. Sporo przekleństw i humoru z blokowiska. Do browarka i pizzy w sam raz lub jak Was ktos mocno wkurzy zeby sie zresetowac. Na Youtube dostepne 3 sezony : https://www.filmweb.pl/serial/Egzorcysta-2017-801092 5. Dla miłośników japońskiej anime krwi, wampirów i demonów czyli "Hellsing" To nie bedzie propozycja dla miłośników "Czarodziejki z Ksiazyca". Bywa bardzo mrocznie i całkiem niezła fabuła. https://www.filmweb.pl/serial/Hellsing-2001-343571 punkt
-
Stary wątek, ale przecież dla każdej kobiety zawsze aktualny... Podzielę się swoimi doświadczeniami w dziedzinie pielęgnacji włosów. Kiedyś bardzo wypadały mi włosy. Pomogły mi wówczas: witaminy Merz Spezial, picie pokrzywy oraz mikstura na włosy, stosowana 2 razy w tygodniu: (2 łyżki nafty kosmetycznej, 2 łyżki soku z cytryny, 1 łyżka olejku rycynowego, dwa żółtka). Po tej kuracji włosy przestały wypadać, pojawiło się mnóstwo nowych, do tego zaczęły cudnie błyszczeć. Polecam szampony i odżywki bez SLS, silikonów i parabenów. Najmniej chemii mają kosmetyki dla dzieci, kobiet w ciąży i te naturalne ze sklepów zielarskich. Bardzo lubię i polecam - Natura Siberica, kosmetyki Babci Agafii oraz płyn do kąpieli dla kobiet w ciąży - Babydream, który świetnie nadaje się do mycia nie tylko ciała, ale również włosów. Na porost włosów polecam - Jantar. Na co dzień nie rozstaję się także z cudownym (nierafinowanym) olejem kokosowym, który fantastycznie pielęgnuję ciało i włosy, do tego bosko pachnie.1 punkt
