Skocz do zawartości

Swiaty połączone światłem


Ismena

Polecane posty

Zazwyczaj gdy jest mowa o kontaktowaniu się człowieka z innym wymiarem, powstają automatycznie skojarzenia, że chodzi o kontaktowanie się ze zmarłymi.

 

Tego rodzaju komunikacja stanowi tylko pewien procent wszystkich tego rodzaju kontaktów, ale jest on bardzo ważny dla ludzi… Każdego dotyczy umieranie i w każdej rodzinie ktoś dawno lub nie tak dawno odszedł. Ludzie boją się kontaktów ze zmarłymi, bo nasłuchali się opowieści straszących zmorami śmierci, bo ocieranie się o ból, utratę życia łączy się ze smutkiem, którego nie chcemy kodować w swoim życiu. Jednak gdy tracimy kogoś bliskiego, mnożą się pytania, które chcemy mu zadać i słowa, które chcemy mu przekazać. Często też pojawia się pragnienie, by jeszcze raz, choć na chwilę móc spotkać się z tą osobą…

 

Czy faktycznie się z Nią spotykamy? Oczywiście, że tak! Tylko w ludzkim świecie jest tak, że na spotkanie trzeba się wcześniej umówić, prosić o nie. W świecie duchowym, który coraz częściej nazywany jest przestrzenią niematerii, łączność dwu Postaci ze sobą jest wieczna, funkcjonuje bez względu na to, czy któraś z nich utraciła swoje ciało. Jeśli dwie Postacie są połączone autentycznymi więzami miłości, tym specyficznym, wyjątkowym zespoleniem polegającym na niemożności bycia bez relacji z tą drugą osobą, zmarła osoba zawsze wie, czuje, co dzieje się u nadal żyjącej.

 

indekskf.jpg

 

Zatem, czy się tego boimy, czy się przed tym bronimy, czy tego nie bierzemy w ogóle pod uwagę, to i tak Postacie, które odeszły, pojawiają się wśród bliskich sobie osób. Najczęściej dzieje się to, gdy o Nich myślimy, gdy tego chcą, gdy dzieje się coś istotnego w życiu, np. mamy problemy, cieszymy się z czegoś lub zbliża się moment naszej śmierci. Oni nie tyle pomagają, co obecnością swoją ukazują, jak dla nich jesteśmy ważni. Święto Zmarłych jest też i z tego powodu specyficznym dniem. Wszyscy cały czas myślą o osobach zmarłych i w ten sposób przyciągają je do siebie, a właściwie do miejsc, w których zapalane są dla Nich świeczki.

 

Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego, gdy idzie się na mogiłę kogoś bliskiego, to Jego Postać Duchowa już tam jest, niemal czeka na człowieka pragnącego złożyć Jej swoje tam uszanowanie. Wbrew funkcjonującym przekonaniom trzeba wiedzieć, że Energie, Dusze nie zadamawiają się na cmentarzach, nie identyfikują się z miejscem pochowania ciała, wprost przeciwnie. Są tam, gdy wewnątrz nich toczy się proces tzw. snu pośmiertnego, czyli przygotowywania się do bycia w innej formie istnienia. Im bardziej dystansują się od spraw materialnych, tym pełniej zaczynają funkcjonować w swojej przestrzeni, w swoim świecie. Gdy usłyszałam kiedyś od Energii bliskiej mi osoby, że bardzo trudno jest uświadomić jej sobie, że niczego już nie ma, że nie ma nawet ciała, wiedziałam, że jest na najlepszej drodze do odnalezienia powrotu do swojego Domu.

 

W Zaduszki przybywają na cmentarze zmarli dawno i niedawno temu, bowiem, jak pięknie kiedyś stwierdzono w jednym z przekazów: „Wystarczy chcieć ze sobą spotkania, a ono się stanie, bo łączy Nas miłość”. Nie ma bardziej masowego spotykania się ludzi z Energiami, niż dokonuje się to drugiego listopada. Zapalane na mogiłach światła są symbolem łączności ze sobą tych dwu światów. Zachwyca mnie wtedy widok Energii, które skupione niemal pochylają się nad zniczami – nie aby się światłem ogrzać, ale by poprzez nie połączyć się z żyjącymi.

 

Wyobraźcie sobie taką sytuację – zapalacie znicz dla bliskiej osoby zmarłej, patrzycie w jej płomień, wspominacie dawne chwile i w myślach mówicie do Niej to, co popłynie z serca. Ona wtedy również tam jest, patrzy w to światło, słyszy wasze myśli i, koncentrując się na tym płomieniu, przeżywa w sobie wiadomy sposób ten stan jedności, związek uczuciowy z wami. Właśnie po taki stan połączenia zapala się znicze na mogiłach. Nic nie jest ważne poza tą chwilą łączności, jednoczesnego myślenia o sobie, spotkania Sercem. Wtedy najmniej istotne są słowa. Chodzi o „spotkanie miłości Nieba z miłością Ziemi”.

 

Ogromne, niezapomniane do dziś wrażenie zrobiła na mnie opowieść pewnej kobiety. Jej rodzinę spotkało nieszczęście. Kilkuletni wnuczek, podczas zabawy w swoim pokoju, uległ śmiertelnemu wypadkowi. Wiadomo, jak przeżywa się taką tragedię. Po pogrzebie mama i babcia poszły na cmentarz zapalić dla Niego światełko. Obie, nim zapaliły znicz, powiedziały coś, co mało komu przejdzie w podobnej sytuacji przez gardło – podziękowały Mu, że był z nimi, że mogli być razem choć przez kilka lat… Umiały tak się zachować, bo babcia miała dużą wiedzę na temat tajemnic życia i śmierci. Do dziś zachwyca mnie wzniosłość i mądrość tych słów. Żyjemy różną liczbę lat, czasami krótko. Przyzwyczailiśmy się do płaczu, rozpaczy po rozstaniu z bliskimi. Te kobiety z kolei podziękowały za czas, wprawdzie zbyt krótki, w którym mogli się poznawać, przekazywać sobie miłość, być razem.

 

Życie jest naszym spotkaniem się ze sobą. Dziękujmy tym, którzy nadal z Nami są, i tym, którzy byli, pamiętając, że spotkanie prawdziwych uczuć nigdy się nie kończy.

 

źródło: gwiazdy.com.pl

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Możesz zacząć pisać teraz i zarejestrować się później. Jeśli posiadasz konto, zaloguj się.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...