Skocz do zawartości

9 rok osobisty


pawciob1

Polecane posty

Czy rzeczywiście ten 9 rok osobisty jest tak czarny i niedobry jak wszyscy mówią? Urodziłem się 21 czerwca 1992 r. i aż się boję, jak mnie ma czekać jeszcze gorszy rok od 2020 r. i 2021 r. Czy jest szansa, że zacznę w nadchodzącym roku wszystko od nowa, ale że to będzie w sumie pozytywny rok?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Ciebie nie będzie:) jeżeli tak się nastawisz, jesteś 3-ką, a 9 to 3 do kwadratu :)

Nie jest taki jak mówią, bo mówią to pamiętając wydarzenia, których nie zrozumieli. Rok 9 jest konsekwencją tego, co "wyprawiało się" w całym cyklu.

Pisząc "wyprawiało się" nie mam na myśli tylko niedobrych ruchów, również to co robiliśmy niewłaściwie, z przekonaniem, że jest właściwe.  w tym może być i błędne myślenie i 

nieświadome popełnianie błędów i iluzyjne patrzenie na świat, znajomych, pracę, właściwie wszystkie sfery, które otaczają człowieka.

9-ka jest kosa/miotłą/odkurzaczem jeżeli wymagane jest sprzątanie, jeżeli nie, to nie.

9=ka często pomaga zakończyć to, czego sami albo nie potrafimy, albo nie wiemy, że to coś jest już dla nas tylko obciążeniem i nie należy tego zabierać w Nowy Cykl.

O tym jaka będzie 9-ka decyduje nasza świadomość i zgoda na zmiany, dla jednych to będzie okres zmian, których się nie pojmuje, z którymi się nie zgadza, dla innych dobry okres kończenia i zamykania przestarzałych sposobów myślenia i postępowania. Często dopiero po jakimś czasie doceniamy zmiany wprowadzone 9-ką, jeżeli zmian nie lubimy.

9 rok, to dobry rok, potrafi wynagrodzić za pracę w poprzednich latach, potrafi przynieść profity, za pracę, którą dokonaliśmy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Pani za odpowiedź. Mam taki burdel miłosny ( kobieta - nauczycielka ostro flirtowała ze mną i zniknęła nagle jakiś czas temu bez słowa). Pytała mnie o typ kobiety, "dokuczała" mi strasznie, taka "bezlitosna" krytyka z uśmiechem na ustach, pomieszanie z komplementami. Ona jest numerologiczną 4, zamkniętą w sobie kobietą, wiecznie wystraszona.  Wszelki kontakt z nią trafia w cholerę. Nie chce mi powiedzieć prawdy nawet pomimo 2 listów, które wysłałem. Chcę na jesieni iść do niej i to będzie konieczny krok, ale gdyby ona coś jednak do mnie czuła i nie umiała tego wyrazić, a poszła na terapię i była bardziej otwarta, to bym jej nawet wybaczył. Dziwne to jest, bo z jednej strony naprawdę czuję złość do niej i wściekłość, ale ona wyraziła mną wtedy zainteresowanie sama, z własnej woli. Dalej mi nie jest obojętna. Muszę do niej iść, to sprawa blokuje mi przyszłość, działa mi na emocje i mimo wszystko mam nadzieję, że jakoś to się poukłada. Nie chcę się z nią na zawsze żegnać, ale jak powie, że nic nie czuję, to nie będę miał innego wyjścia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Możesz zacząć pisać teraz i zarejestrować się później. Jeśli posiadasz konto, zaloguj się.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...