Tarot nie jest wyrocznią, więc podaje jedynie szansę na zaistnienie czegoś, jeśli będziesz podążała tą drogą, którą masz obecnie w głowie.
"Czy spotkam....?" - Tarot odpowiada: "Tak jest duża szansa", "Nie - mało prawdopodobne" - ale oczywiście możesz zrobić na przekór i sprowokować spotkanie - tarot określa energetykę wokół wydarzenia, czyli np. mówi, że "raczej nie tędy droga", ale Ty możesz ją z uporem maniaka kontynuować :) Sztuką jest nie zafiksować się po wróżbie, tylko wyrobić autonomię myślenia, tak żeby nie zrobić sobie krzywdy zbytnim sugerowaniem się wróżbą.
Dociągasz tyle kart, ile potrzebujesz, by śledzić rozwój wydarzeń, możesz kłaść jedne na drugie, robić całe układy itd. Mnie zazwyczaj zatrzymuje karta Śmierć, ona mi mówi "STOP, na tym się zatrzymaj", tak się dogadałam z talią:) Karta "Koło Fortuny" mówi mi, żeby to oddać losowi, a "Sąd Ostateczny" - trzeba odpracować, karma nałożona, przeznaczenie :) po tych kartach już nie dociągam ;) chyba, że chcę określić czas trwania tego stanu.