"Upraszczając sprawę można powiedzieć tak: alfabet jest łaciński i tego alfabetu używa się jako uniwersalnego, międzynarodowego alfabetu numerologicznego a pismo (zapis liter) jest polskie i tego alfabetu nie używa się na potrzeby numerologiczne.
"Wpływy chrześcijańskie i organizacja Kościoła uczyniły pismo łacińskie obowiązującym w znacznej części Europy, z wyłączeniem południowej i południowo-wschodniej części.
A gdy odkryto nowe lądy, wówczas także i tam, a przede wszystkim do Ameryki dotarł alfabet łaciński.
Do Polski pismo przybyło wraz z chrześcijaństwem z Czech.
Pierwszymi ośrodkami oświaty były klasztory. Z historii wiadomo, że król Bolesław Chrobry nie umiał jeszcze czytać ani pisać. W klasztorach powstały pierwsze na ziemiach polskich dokumenty i księgi - kodeksy w języku łacińskim, pisane na pergaminie. Zawierają one roczniki klasztorne, psalmy i utwory religijne. Później w tekstach łacińskich zaczynają się pojawiać pojedyncze słowa polskie.
I my, Polacy, jesteśmy spadkobiercami alfabetu łacińskiego, przekazanego nam przez łacińską cywilizację średniowiecza.
Ale przyjmując litery alfabetu łacińskiego natrafiliśmy na tę trudność, że nie wystarczały one do oddania dźwięków języka polskiego, potrzebującego więcej liter niż uboższa w głoski łacina.
Nie ma w niej bowiem samogłosek nosowych ą, ę ani miękkich spółgłosek ń, ć, dź.
Wobec tego radzono sobie w ten sposób, że łączono dwa znaki w jeden, na przykład sz, cz, lub dodawano nad literami albo pod nimi kropkę, kreskę i inne znaki diakrytyczne, które widzimy na przykład u liter ę , ą, ń, ś.
Taki sposób kombinowania znaków znajdujemy po raz pierwszy w najstarszym zabytku naszej pisowni, w bulli papieża Innocentego II dla Gniezna z r. 1136.
W tekście łacińskim znajdują się tam nazwiska, polskie i nazwy miejscowości mozolnie oddane literami łacińskimi.
W początkach piśmiennictwa polskiego panowała duża dowolność w wyrażaniu dźwięków polskich przez litery alfabetu łacińskiego.
Próby uporządkowania alfabetu notuje się od połowy XV w, z lepszym lub gorszym skutkiem aż po wiek XIX, kiedy to ustalono dzisiejsze abecadło.
Tyle ze skróconej lekcji historii
Współczesny alfabet polski składa sie z 32 liter:
A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P R S Ś T U W Y Z Ź Ż
Litery Q,V,X, są stosowane wyłącznie do zapisu obcych nazw własnych i zapożyczeniach.
Litery ą,ć,ę,ł,ń,ó,ź,ż traktowane są jako odmiany liter.
Digrafy (dwuznaki) są traktowane jako dwie litery, nie jako jedna litera.
Rada Języka Polskiego uzasadnia, iż brzmienie wszystkich, nawet nowo wymyślanych, wyrazów w języku polskim da się zapisać zgodnie z regułami polskiej ortografii tylko za pomocą wymienionych 32 liter.
Trzy łacińskie litery (Q, V, X) towarzyszą językowi polskiemu w wyrazach obcych i obcojęzycznych, przekształcając się zazwyczaj w litery polskiego alfabetu w miarę powszednienia stosowania wyrazów zawierających te litery."
I teraz dlaczego w numerologii stosujemy alfabet łaciński, skoro mamy swój własny?
Otóż dlatego, że nasz alfabet jest systemem potomnym po alfabecie łacińskim i jest to numerologiczny zapis międzynarodowy, używany na całym świecie, poza oczywiście alfabetami, które nie utożsamiają się z łaciną.
Znaki diakrytyczne są używane w alfabetach i innych systemach pisma, umieszczane nad, pod literą, obok lub wewnątrz niej, zmieniają artykulację tej litery i tworzą przez to nową literę.
W alfabetach sylabowych mogą zmienić znaczenie całej sylaby.
W języku polskim jest dziewięć liter tworzonych za pomocą znaków diakrytycznych (litery diakrytyczne): ą, ć, ę, ł, ń, ó, ś, ź, ż.
Ale one "zmieniają artykulację litery i tworzą przez to nową literę", jednakże ta nowa litera w alfabecie numerologicznym podlega pod literę macierzystą, ponieważ mimo iż zmienia artykulację to nie zmienia jej zapisu numerycznego - bo choć mają "ogonki" to są te same litery (macierz) i nie jest tu istotna artykulacja ani znaczenie słowa (bak-bąk) lecz sama wartość numeryczna zapisu.
Ważniejszą kwestią jest zasadność stosowania Q,V,X skoro ich w polskim alfabecie nie ma.
Ale przecież zapisujemy te litery jako imiona i nazwiska (Xawery, Xymena, Violetta) nie tylko przez ks czy w, więc musimy używać alfabetu z którego pochodzi nasz polski - czyli łacińskiego, czyli tego międzynarodowego, który jednocześnie jest bazą dla innych alfabetów łacińskiej strefy kulturowej; to jest element wspólny.
Tu z pomocą przychodzą też znaki diakrytyczne (macierz), które nie wymagają stosowania innej wartości numerycznej, więc wniosek jest jeden: stosujemy alfabet podstawowy, który musi uwzględniać wszystkie "obce" ale zapisywane w języku polskim znaki (Q,V,X), lecz znaki diakrytyczne (w każdym alfabecie o ile nie pochodzą od "macierzy" i/ lub mają inną kolejność np. rosyjski, bułgarski) zapisywane są przy literze od jakiej pochodzą - mają tą samą wartość numeryczną co ona.
Numerolodzy próbowali na kilka sposobów rozwiązać problem alfabetów narodowych, ostatecznie powracając do podstawowych 26 liter łacińskich i w ten sposób "powstał" międzynarodowy alfabet numerologiczny używany do dziś.
I jest to (uwzględniając w nim polskie znaki diakrytyczne) odpowiednio:
A i Ą, J, S = 1
B, K, T = 2
C i Ć, L i Ł, U = 3
D, M, V = 4
E i Ę, N i Ń ,W = 5
F, O i Ó, X = 6
G, P, Y = 7
H, Q, Z = 8
I, R = 9
Ponadto uwzględnia się wartości dla K = 11, dla V = 22
No a poza tym - eksperymenty są wskazane. Co komu szkodzi stosować podwójny zapis (polski i łaciński) i obserwować, który ma rację bytu?
Oczywista, że napotka się na trudności, bo stosując alfabet polski nie zapisze się wartości numerycznej Q,V,X inaczej jak wartość numeryczna dwuznaku lub odpowiadającej mu litery, a z kolei stosując alfabet łaciński nie można uwzględniać innych niż ustalonych dla macierzy wartości numerycznych dla polskich znaków.
Ale dla chcącego nie ma nic trudnego, kto chce eksperymentować ma szerokie pole badawcze
W. Zylbertal proponuje rozwiązać problem znaków narodowych na bazie nadbudowy nad tym co europejskie, ale o tym może będzie w innym temacie."
źródło cytatów: literatura tematyczna.
źródło informacji: Ezoforum.