Czuję, że magia w życiu nawet biała jest bardzo niebezpieczna. W miarę, jak przybywa nam lat zmienia się nasza osobowość, nasze potrzeby i priorytety. Wiązanie człowieka z nami z pomocą rytuałów, a wbrew woki danej osoby sprowadza nieszczęście. Ten ktoś zachowuje sie, jak w amoku i widziałam to w swoim mężczyźnie i nie ja rzucałam zaklęcia. Ulżyło trochę, kiedy wyrzucił treść żołądka. Jakby lekko oprzytomniał. Ale... nie znamy przyszłości, nie znamy swouch przyszłych pragnień i może by" tak, że ta osoba w oewnym momencie nie będzie nam potrzebna, kochana i ten człowiek będzie cierpiał. Tak chyba powstają wiązania karmiczne, bardzo trudne bowiem zawoaliwane magią. Czy się mylę, że nie powinno się wiązać człowiek magią? W naszym przypadku była to bardzo uparta osoba, a może jest. Widziałam ten ból tęsknoty, rozdarcia, agresji niemal amoku.