Ja uważam, że te czarymary co się opowiada o kamieniach to w dużej mierze komponowane są na potrzeby rynku, wystarczy poczytać jakie mają cudowne właściwości, co jeden to cudowniejsze. A w rzeczywistości to jest tak, że trzeba wypróbować na sobie czy i jak działa dany kamień, ale nie wszyscy są podatni na energie kamieni i nie wszyscy je odczuwają, myślę, że to jest podobnie jak z różnymi terapiami, na jednych lepiej działa np. BSM a na innych krople Bacha.
Różne też są funkcje kamieni, te wskazywane przez systemy astrologiczne czy numerologiczne głównie mają wspomagać wyrażanie w sposób pozytywny energii planet czy liczb im przypisanych, spełniać rolę amuletów czy talizmanów.
Osobną gałęzią jest litoterapia, czyli leczenie za pomocą energii kamieni, i szczerze powiem, że ja w to nie wierzę, tzn. nie w litoterapię jako taką, tylko w samodzielne "leczenie się" kamieniami zwłaszcza jak się kieruje opisami. Jeśli chce się korzystać z tej metody to albo trzeba dobrze poznać działanie minerałów - a to wymaga dużo czasu i generuje spore koszty, albo trzeba znaleźć kogoś, kto się na tym zna.
Ale chyba najpopularniejszym w dzisiejszych czasach zadaniem powierzanym kamieniom jest wzbudzanie zdolności parapsychicznych (już prawie wszystkie to mają w opisach xd), "wspomaganie rozwoju", lub - bardziej swojskie - wspomaganie medytacji, modlitwy czy chociaż wzmocnienie intuicji.
Ja nie twierdzę, że to tak nie działa, ale nie wierzę, że działa równo na wszystkich a już na pewno nie należy oczekiwać efektu serwowanego w opisie kamienia, bo mechaniczny wybór kamienia rzadko kiedy jest trafiony. Kamień musi się spodobać, trzeba też odczuć jego energię, a to jest możliwe wtedy, gdy się weźmie kamień do ręki. Chociaż czasami bywa, że kamień poznany internetowo okaże się być strzałem w dziesiątkę. Ale najczęściej szybko grzeje ławę, zapomniany leżąc w czeluściach szuflady.
No i ja nie kieruję się przyporządkowaniem astro / numero czy jakimś innym - w celach ezo kupuję tylko taki kamień, który ze mną gada, między nami musi być chemia